MKOl zmienił historię w ostatni czwartek, dzień przed ceremonią otwarcia igrzysk w Turynie. Dotąd uznawano, że w 1924 r. w Chamonix curling był tylko dyscypliną pokazową. Jednak gazeta z Glasgow "The Herald" zebrała dowody i przekonała MKOl, że wymyślona przez Szkotów gra była pełnoprawną częścią rywalizacji w Międzynarodowym Tygodniu Sportów Zimowych, który dopiero półtora roku później na kongresie olimpijskim został uznany za pierwsze zimowe igrzyska.
- Zawsze wiedzieliśmy, że nasz sport ma za sobą wspaniałą historię i że w 1924 r. był już na igrzyskach - skomentował z dumą prezydent światowej federacji curlingu Roy Sinclair.
Przed wojną curling był jeszcze w programie olimpijskim w 1928 i 1932 r., ale jako dyscyplina pokazowa. Zdaniem MKOl nie został włączony do programu igrzysk już wtedy, bo nie istniała światowa federacja tej dyscypliny (przepisy stanowił wtedy Royal Caledonian Curling Club ze Szkocji).
Curling z 1924 r. różnił się trochę od dzisiejszego. Rywalizowano na otwartych lodowiskach, dziś w hali. Mecz składał się z 18 części, dziś z 10.
W Chamonix Brytyjczycy pokonali 38:7 Szwecję, a potem Francję 46:4. Srebro przypadło Szwedom, a brąz Francuzom.
To drugie w historii złoto dla Wielkiej Brytanii w curlingu. W 2002 r. Szkotki wygrały w Salt Lake City, a finał oglądało w środku nocy w Wielkiej Brytanii 6 milionów telewidzów. Kapitan drużyny Rhona Martin została najsłynniejszą gospodynią domową w kraju i uhonorowano ją Orderem Imperium Brytyjskiego. Kamień, którym wygrała (w ostatnim posunięciu) finał ze Szwajcarią, można oglądać w szkockim muzeum sportu. Został nazwany Kamieniem Przeznaczenia. Tak samo nazywał się kamień, na którym koronowano królów Szkocji.
Brytyjczycy nie są pierwszymi, którym przyznano medal grubo później, niż powinni go dostać. Brązowy krążek za 3. miejsce w skokach Amerykanin Anders Haugen odebrał dopiero w wieku 86 lat - 50 lat po zakończeniu rywalizacji w Chamonix. Okazało się bowiem, że sędzia podliczający punkty pomylił się i brąz przyznano Thorleifowi Haugowi z Norwegii.