Robert Kubica już wie, co oznacza popularność kierowcy Formuły 1. W Hiszpanii przez dwa dni był na celowniku ponad pół tysiąca dziennikarzy i gości z całego świata. Wszystko zaczęło się w poniedziałek wieczorem w Walencji w Ciudad de las Artes y las Cienas, czyli Centrum Sztuki i Nauki. Przy laserowych światłach piękne modelki zaprezentowały oficjalną kolekcję ubrań zespołu BMW-Sauber. Widzowie nie wiedzieli, na czym zawiesić oko. Czy na ultranowoczesnych kreacjach, czy na brazylijskiej supermodelce Alessandrze Ambrossio.
Na scenie w błysku fleszy i kamer Robert Kubica, w otoczeniu najważniejszych osób zespołu BMW-Sauber, w tym kierowców Jacques'a Villeneuve'a i Nicka Heidfelda, czuł się wyjątkowo pewnie. Wyluzowany, w bejsbolówce na głowie rozdawał uśmiechy na lewo i prawo. Płynnie odpowiadał po angielsku na pytania o jego dotychczasową karierę i plany na przyszłość. Skromnie mówił, że na razie zdobywa doświadczenie i podpatruje sławniejszych kolegów.
Po zakończeniu prezentacji odbyło się wielkie przyjęcie. Ale goście i kierowcy BMW-Sauber nie bawili się długo, bo już kilkanaście godzin później po raz pierwszy światło dzienne miał ujrzeć najnowszy bolid zespołu oznaczony numerem F1.06. Przez ostatnie miesiące pracowali nad nim najlepsi fachowcy. Wszelkiej maści specjaliści badali, mierzyli i przyglądali się także kierowcom, bo w bolidzie wszystko wykonane jest pod konkretną osobę. I tak m.in. powstały: fotel, kask i kierownica (kosztująca bagatela ponad 20 tys. euro) dopasowana pod Roberta Kubicę. W efekcie tych wszystkich prac stworzono prawdziwego potwora z 2,4-litrowym V8 o mocy ponad 730 koni mechanicznych.
Jak sprawuje się w warunkach wojennych, kierowcy sprawdzili wczoraj na torze Ricardo Tormo. Swoimi uwagami dzielili się z inżynierami zespołu. W Walencji robić to będą do czwartku, potem przeniosą się na tor do Barcelony. I tak kawalkada BMW-Sauber będzie przenosiła się po świecie, aż za dwa miesiące trafi do Bahrajnu. Tam 12 marca rozegrany zostanie inauguracyjny wyścig nowego sezonu. Wiadomo, że wystartują w nim Villeneuve i Heidfeld, czyli dwaj pierwsi kierowcy BMW-Sauber. Kubica pojedzie w sesji treningowej. Ale w kolejnych wyścigach? Udane testy, dobre czasy na treningach czy niedyspozycja Villeneuve'a lub Heidfelda mogą spowodować, że motorowy świat będzie leżał u stóp młodego kierowcy z Krakowa.