W finałowej części konkursu dobry skok oddał Andreas Kuettel, który skoczył 130.5 metra, ale wszystkich zaskoczył Rosjanin Dmitij Wassilijew, który osiągnął 134.5 metra. 131 metrów skoczył Romoeren i długo był na czele stawki. Trzeba jednak zaznaczyć, że skoczkowie ci wykorzystali doskonałe warunki, które panowały akurat na obiekcie.
Adam Małysz skoczył w drugiej serii jedynie 124 metry i nie miał szans na obronę pozycji wywalczonej po pierwszej serii. Najdalej w drugiej części konkursu poszybował Jakub Janda (133.5 metra) i gdyby nie słabsza postawa w pierwszej serii lider Pucharu Świata wygrałby konkurs. Bardzo dobrze pokazał się Norweg Roar Ljoekelsoey, który skoczył w drugiej serii 132 metry i przegrał z Ahonenem o 2.5 punktu, który skoczył 130.5 i 130 metrów i jest na dobrej drodze, by czwarty raz wygrać turniej.
Pierwsza seria rozgrywana była w nie najlepszych warunkach z uwagi na silny wiatr wiejący w plecy zawodników. Skocznia Schattenberg Schanze kolejny raz nie rozpieszczała więc zawodników. Z warunkami tymi zupełnie nie poradził sobie rekordzista skoczni Siggurd Petersen, który ociągając jedynie 80.5 metra zakończył udział w konkursie. Pogoda nie miała jednak wpływu na skok Janne Ahonena, który osiągnął 130.5 metra i wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał do końca. Adam Małysz, który rywalizował z Estończykiem Jensem Salumae skoczył na 121 metr co dało mu dobrą, siódmą lokatę.
Słabo skoczył Kamil Stoch, który osiągnął 97 metr. Rywalizujący z nim w parze Martin Koch skoczył 15 metrów dalej i młody Polak odpadł z konkursu.
Nieco lepiej skoczył Robert Mateja, który osiągnął 113 metrów, ale jego rywal Andreas Kofler skoczył dalej (122 metry) i Mateja zakończył zawody w Oberstdorfie.
- Pary były bardzo mocne i trzeba było oddać świetny skok by awansować. Szkoda, że moje wyniki nie są równe. Muszę więcej trenować - powiedział TVP Mateja.
Zawody rozgrywane są w dobrych warunkach. Na skoczni panuje lekki mróz (-7 stopni). Wiatr co prawda wieje z tyłu, ale nie zmienia kierunku.
W przerwie pomiędzy serią pierwszą, a drugą organizatorzy docenili Svena Hannavalda, który podczas 50. edycji turnieju wygrał wszystkie cztery konkursy. Niemiecki skoczek otrzymał pamiątkową złotą nartę wysadzaną drogocennymi kamieniami.