Polki mistrzyniami Europy!

Złotka znów najlepsze w Europie! Ten triumf cieszy bardziej niż przed dwoma laty - Polki obroniły tytuł, ani razu nie przegrały, a ostatnimi przystankami w drodze po złoty medal były wspaniałe zwycięstwa nad potentatami - Rosją i Włochami.

Zdjęcia z finału

W finale spotkały się mistrzynie Europy Polki z mistrzyniami świata Włoszkami. Rywalki były zdeterminowane, tym bardziej że choć najlepsze na globie, nie były nigdy mistrzyniami Europy! Miały na koncie wicemistrzostwo z 2001 r. oraz brązowe medale z 1989 i 1999 r. Polska pod tym względem biła je na głowę (1 złoty, 4 srebrne i 4 brązowe medale).

- To mistrzynie świata w grze z kontrataku. Nie możemy dopuścić do tego, by się rozegrały - przestrzegała przed meczem Katarzyna Skowrońska. Kluczem do sukcesu miała być dobra zagrywka, którą Polki ćwiczyły jeszcze w niedzielę rano. A trzeba pamiętać, że Złotka były dotąd w Zagrzebiu najlepiej serwującą drużyną mistrzostw.

Gdy zagrywka Polkom "zagrała", Włoszki niewiele były w stanie zdziałać. Światowej klasy libero Paola Cardullo "wyjmowała" jednak niebywałe piłki, a wtedy rozgrywająca Eleonora Lo Bianco kierowała akcję na obejście do Simony Gioli. Skowrońska w pewnym momencie zrezygnowała z zagrywki z wyskoku - postawiła na precyzję. O sukcesie Polek w końcówce szalenie zaciętej pierwszej partii zadecydowało niezwykłe wejście Sylwii Pyci - na krótko, ale od razu zakończone blokiem na Elisie Togut. Choć Skowrońska nie skończyła dwóch następnych akcji środkiem, udało się wygrać seta.

Polki dobrze broniły, ale Włoszki - z Cardullo na czele - pokazywały obronę na najwyższym poziomie. Wystarczyło tylko raz czy dwa źle przyjąć zagrywkę, aby akcja była nie do skończenia. W końcu jednak zaczęło wychodzić - Skowrońska wreszcie zagrała środkiem, Glinka biła w parkiet, a Mróz blokiem zatrzymała Gioli. Po kolejnym bloku włoski trener Marco Bonitta odesłał na odpoczynek zmęczoną gwiazdę włoskiej siatkówki - zaledwie 18-letnią Serenę Ortolani. Stała przy linii i rzucała przekleństwa, bo polski blok dalej wykańczał szanse, jakie dawały dobre serwisy Polek. Przy stanie 23:19 Włoszki wydawały się już mocno zdenerwowane, ale broniły dalej, a wejście Nadii Centoni pozwoliło im odrobić straty tylko dzięki akcjom z kontrataku. Dwie piłki setowe miały Włoszki, a jednak dwie świetne akcje obronne po atakach Gioli pozwoliły - niebywałe! - wygrać i tę partię.

Bohaterki narodowe

Po niej jednak przyszedł kryzys. Trzeciego seta rozstrzygnęła właściwie już na początku Togut, która swymi zagrywkami wypracowała Włoszkom przewagę nie do roztrwonienia. Potem Polki musiały za wszelką cenę kończyć akcje w pierwszym ataku, aby nie narażać się na kontry. W połowie czwartego seta działało to znakomicie - Mróz, Glinka, Skowrońska, Świeniewicz zbijały bezbłędnie. Blok działał bardzo dobrze. Przewaga Złotek urosła z 12:11 do 19:12. Tego już nie wypuściły z rąk, a bezradność trenera Bonitty w ostatnim secie była znamienna.

Polki obroniły tytuł mistrzyń Europy, wygrywając wszystkie mecze. Są drugą reprezentacją po ZSRR (później Rosji), której to się udało. Już kibice w hali nie mieli wątpliwości, że polskie siatkarki to bohaterki narodowe. Złotka przekonają się o tym po raz kolejny w poniedziałek o godz. 20.20, kiedy wylądują na warszawskim Okęciu.

Polska - Włochy 3:1 (25:23, 27:25, 21:25, 25:18)

POLSKA: Bełcik, Skowrońska, Mróz, Glinka, Świeniewicz, Rosner oraz Zenik (libero), Śliwa, Pycia, Mirek, Przybysz. WŁOCHY: Lo Bianco, Gioli, Togut, Anzanello, Ortolani, Del Core oraz Cardullo (libero), Barazza, Rinieri, Centoni.