Litera "Z" początkowo była oznaczeniem mającym na celu ułatwienie rozpoznania swoich oddziałów przez wojska rosyjskie. Z czasem zaczęto je wykorzystywać jako symbol inwazji na Ukrainę. Właśnie ta litera pojawiła się na klatce piersiowej stroju Iwana Kuliaka. Rosjanin nie będzie miał więcej okazji do tego rodzaju prowokacji. Federacja podjęła decyzję o zawieszeniu sportowców z Rosji i Białorusi w kolejnych zawodach w Kairze i Baku. Wydaje się, że ta decyzja powinna zostać podjęta wcześniej. Wtedy uniknęlibyśmy takich prowokacji.
Oburzenia zaistniałą sytuacją nie krył dyrektor TVP Sport, Marek Szkolnikowski. "Skurwysyństwo w czystej postaci… Reprezentant Ukrainy wygrywa zawody, a obok na podium bydlak z uśmieszkiem na twarzy i dumnie wypiętą klatą z przypiętą swastyką XXI wieku. Wykluczyć Rosjan ze wszystkich rozgrywek natychmiast" - czytamy na Twitterze.
Więcej informacji o inwazji Rosji na Ukrainę znajdziesz TUTAJ>>>
Przypomnijmy, że na pierwszym miejscu podium, tuż obok Kuliaka, stanął Ukrainiec Ilia Kowtun. Zwycięzca zawodów uzyskał w finale wynik 15.166, drugie miejsce zajął Kazach Milad Karimi (14.566). Kuliak zajął 3. miejsce z wynikiem 14,533. Sportowcy z Rosji i Białorusi nie mogli wystąpić w zawodach Pucharu Świata pod własną flagą oraz hymnem. Stało się tak przez sankcje nałożone na kraj przez federację.
Zachowanie Kuliaka nie oburzyło wszystkich. Swietłana Chorkina, była rosyjska gimnastyczka napisała w mediach społecznościowych, aby sportowcy z tego kraju używali tego znaku jako sprzeciwu wobec nakładanych na nich sankcji. "To dla tych, którzy nie wstydzą się być Rosjanami" - pisała.