Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek o 21 045 nowych przypadkach zakażeń koronawirusem. Najnowsze wyniki powoli zbliżają się do rekordowej liczby zakażeń z listopada 2020 roku. Wtedy poinformowano nawet o ponad 25 tys. zakażeń. Trzecia fala, o której mówi rząd, wpływa także na obostrzenia, które m.in. zakazują otwierania siłowni i klubów fitness.
- Branża fitness doszła do ściany. Jesteśmy w takiej sytuacji, że 1600 punktów musiało otworzyć się w sobotę, niedzielę i poniedziałek, a kolejne otwierać się będą w najbliższych dniach. Akcja nakręca się coraz mocniej i szybciej. Specjalnie nie opublikowaliśmy listy otwierających się punktów, by nie ułatwiać zadania służbom odpowiedzialnym za kontrolę - mówił na początku lutego Napiórkowski w rozmowie ze Sport.pl - Tylko w trakcie drugiego lockdownu branża fitness straciła około 2,3 miliarda złotych. Z tarczy PFR, która obejmuje tylko 15 procent branży, otrzymamy niecałe 380 milionów złotych. Z tarczy 6.0, która obejmuje 85 procent branży, dostaniemy około 46 milionów złotych - wyliczał.
Tymczasem wszystko wskazuje na to, że siłownie oraz inne kluby fitness będą musiały jeszcze poczekać na otwarcie. W związku z rosnącą liczbą zakażeń rząd planuje poszerzenie obostrzeń w najbardziej zagrożonych województwach. Przykładem jest m.in. warmińsko-mazurskie, gdzie wprowadzono kompletny lockdown. Zamknięte są hotele i miejsca noclegowe, kina, teatry, filharmonie, opery, boiska znajdujące się na zewnątrz, stoki narciarskie, baseny, aquaparki, korty tenisowe, siłownie, kluby fitness, restauracje i bary, posiłki wydawane tylko na wynos oraz jest zakaz organizacji wesel i konsolacji.
W trakcie czwartkowej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że strefą czerwoną objęto także województwa mazowieckie i lubuskie. Przyjęte przez rząd regulacje będą obowiązywały od 15 do 28 marca. Podobne ograniczenia wprowadzone zostaną w województwie pomorskim (od 13 marca). Wszystkie sektory gospodarki - w tym branża fitness - będą musiały poczekać co najmniej do świąt wielkanocnych, po których może dojść do zmian.
- Jeżeli po świętach wielkanocnych będziemy mieli apogeum zachorowań za sobą, będziemy podejmować odważne decyzje luzujące: będziemy przywracali wszystkie te sektory i branże, które były dotknięte do tej pory obostrzeniami - zapowiedział kilka dni temu minister zdrowia, Adam Niedzielski.