Play off NBA: sensacja w Filadelfii - 76ers przegrali z Raptors

Toronto Raptors nadal zaskakują rywali. W pierwszym meczu drugiej rundy play off pokonali na wyjeździe najlepszy zespół Wschodu - Philadelphię 76ers. Swoje pierwsze mecze wygrali w niedzielę planowo Los Angeles Lakers i Milwaukee Bucks

Play off NBA: sensacja w Filadelfii - 76ers przegrali z Raptors

Toronto Raptors nadal zaskakują rywali. W pierwszym meczu drugiej rundy play off pokonali na wyjeździe najlepszy zespół Wschodu - Philadelphię 76ers. Swoje pierwsze mecze wygrali w niedzielę planowo Los Angeles Lakers i Milwaukee Bucks

Od czasu kiedy weteran Raptors Charles Oakley po trzecim meczu pierwszej rundy ostro zaatakował lidera zespołu Vince'a Cartera za słabą i egoistyczną grę w play off, ekipa z Toronto nie przegrywa. Po sensacyjnym wyeliminowaniu New York Knicks w pierwszej rundzie drugą rozpoczęli od nie mniej sensacyjnej wygranej nad Philadelphią 76ers. We wszystkich tych meczach Carter zagrał już znakomicie.

W niedzielę w Filadelfii lider Raptors zdobył 35 ptk., trafił 13 z 29 rzutów z gry, miał siedem asyst. Porównywalny dorobek zanotował najlepszy gracz Sixers Allen Iverson (36 pkt., osiem zbiórek, siedem przechwytów), ale ten z kolei wykonał aż 34 rzuty z gry (trafił 11). Carter miał lepszą pomoc ze strony kolegów. Tym razem popisał się zwłaszcza weteran Dell Curry, który zdobył 20 pkt.

W końcówce dzięki trafieniu Iversona za trzy zespół z Filadelfii miał jeszcze szanse na wyrównanie (wcześniej przegrywał nawet 14 ptk.), ale w ostatnich sekundach rzut Aarona McKie zza linii 724 cm był niecelny.

Raptors powoli wyrastają - przynajmniej dla niektórych fachowców - na jednego z faworytów do awansu do finału. Ostrzeżeniem może być dla nich jednak przypadek Indiana Pacers w pierwszej rundzie. To także zespół oparty na jednym strzelcu (Reggie Miller), także wygrał pierwszy mecz serii z 76ers na wyjeździe. Pozostałe spotkania zakończyły się jednak wygranymi zespołu trenera Larry'ego Browna.

W innych niedzielnych meczach sensacji nie było. Milwaukee Bucks dość łatwo odprawili Charlotte Hornets, którzy nie potrafili zatrzymać żadnego z trzech największych gwiazdorów Kozłów: Sama Cassella, Raya Allena i Glenna Robinsona. Z kolei Sacramento Kings chcieli sprawdzić w pierwszym meczu, czy są w stanie poradzić sobie z liderem LA Lakers Shaquille'em O'Nealem w kryciu jeden na jeden. Skutek? 44 ptk. i 21 zbiórek Shaqa, w tym 11 w ataku. W Kings najlepiej zagrał Chris Webber, a słabiej tym razem Predrag Stojaković, który był dobrze pilnowany przez Ricka Foksa i trafił tylko 6 z 18 rzutów z gry.

II runda play off NBA

Wschód

Philadelphia (1) - Toronto (5) 0:1

Milwaukee (2) - Charlotte (6) 1:0

Zachód

San Antonio (1) - Dallas (5) 1:0

LA Lakers (2) - Sacramento (3) 1:0

Gra się do czterech zwycięstw

Milwaukee Bucks 104

Charlotte Hornets 92

Punkty : Allen 26 (3), Cassell 20 (3), G. Robinson 15 (1) - Mashburn 23, B. Davis 18 (1), Campbell 17.

Najwięcej zbiórek : E. Johnson 12 - Campbell 13. Najwięcej asyst : G. Robinson 11 - B. Davis 7.

Gracz meczu : Glenn Robinson - pobił swój rekord życiowy asyst.

Los Angeles Lakers 108

Sacramento Kings 105

Punkty : S. O'Neal 44, Bryant 29, Fisher 11 (1) - Webber 34, Stojaković 20 (2), J. Williams 14 (2).

Najwięcej zbiórek : S. O'Neal 21 - Pollard 14. Najwięcej asyst : Bryant 5 - J. Williams 4.

Gracz meczu : Shaquille O'Neal - Kings pilnowali go normalnie i zapłacili za to wysoką cenę.

Philadelphia 76ers 93

Toronto Raptors 96

Punkty : Iverson 36 (2), Mutombo 17, McKie 14 (1) - Carter 35 (1), Curry 20 (4), A. Williams 15 (1).

Najwięcej zbiórek : Mutombo 12 - A. Davis 12. Najwięcej asyst : Snow 7 - Carter 7.

Gracz meczu : Dell Curry - zdobył niemal tyle samo punktów co w całej pierwszej rundzie.