Premier League. Dziesięć zwycięstw z rzędu. Dlaczego Arsenal wygrywa?

Siedem zwycięstw z rzędu w Premier League, a dziesięć w ogóle - tak dobrze Arsenal nie prezentował się od ponad dziesięciu lat. - Gramy seksowną piłkę - stwierdził Mesut Oezil po zwycięstwie 3:1 nad Leicester. Kanonierzy są na czwartym miejscu w tabeli i tracą tylko dwa punkty do liderujących Manchesteru City i Liverpoolu. Gdzie tkwi sekret ich dobrej gry?

Przeciwko Fulham: Aaron Ramsey rozpoczną akcję pod własną bramką i kończy golem piętą. Całość trwa siedemnaście sekund, a po drodze piłkarze Arsenalu podają do siebie m.in. głową i piętą. Walijczyk pojawił się na boisku 39 sek. wcześniej.  

Przeciwko Leicester: Guendouzi do Oezila, a ten jednym podaniem mija czterech piłkarzy „Lisów”. Bellerin, adresat podania, nie musi nawet przyjmować piłki, od razu zagrywa wzdłuż bramki do wbiegającego Aubameyanga, a on strzela gola. Mija dokładnie 120 sek. od kiedy wszedł na murawę.

Dlaczego Real Madryt nie zwolnił Julena Lopeteguiego? 18 mln euro odpowiedzią

Sexy futbol

Arsenal w dwóch kolejnych meczach Premier League, rozdzielonych przerwą reprezentacyjną strzela bardzo ważne gole poprzedzone niezwykle widowiskowymi akcjami. Po spotkaniu z Leicester, Oezil napisał na Instagramie: - Wydaje mi się, że dziś wieczorem zagraliśmy trochę seksownego futbolu. Pod stwierdzeniem podpisał się jako: „Dumny kapitan drużyny i tego klubu!” Niemiec rozegrał jeden z najlepszych meczów w Arsenalu i brał udział w każdej z trzech akcji bramkowych swojej drużyny. Strzelił gola wyrównującego, miał asystę i kluczowe podanie przy kolejnej.

W pomeczowej analizie komplementował go Jamie Carragher. – Jest znakomity. Ma mózg, technikę i talent, które ma niewiele osób. Jeśli pod koniec kariery złożą mu w Arsenalu film z jego golami i asystami, to będzie zapierał dech w piersiach – mówił Anglik. W kolejnych zdaniach zwrócił jednak uwagę na problem, z którym od dawna Oezil nie potrafi sobie poradzić. – Znika w spotkaniach, w których zespół nie dominuje. Rzadko gra kilka kapitalnych meczów z rzędu, a tego oczekuje się od takiego piłkarza. On jest przecież mistrzem świata i wydawało mi się, że jego przyjście do Londynu będzie równie ważne jak to Dennisa Bergkampa. On zrewolucjonizował klub i poprowadził do tytułów, a Oezil tego nie potrafił, choć to nie do końca jego wina – ocenił były obrońca Liverpoolu.

Maciej Rybus został ojcem. Piłkarz opublikował zdjęcie z dzieckiem

Dlaczego Arsenal wygrywa?

Poprzedni sezon był najgorszym w całej kadencji Arsene’a Wengera. Kanonierzy zajęli szóste miejsce w tabeli i przez cały sezon byli mało przekonujący. W wielu meczach dominowali nad rywalem, ale brakowało im skuteczności, przez co tracili punkty. Unai Emery uczynił tę drużynę dużo bardziej konkretną. Arsenal stworzył dotychczas mniej szans na zdobycie bramki niż połowa drużyn Premier League, ale wykorzystał aż 23,7 proc. z nich. To zdecydowanie najlepszy wynik. W poprzednich dwóch sezonach żaden angielski zespół nie zamienił na gole choćby 20 proc. stworzonych szans. Na kolana rzucają statystyki, jakie ma Pierre-Emerick Aubameyang, który wykorzystał 40 proc. wszystkich okazji. Gabończyk, od kiedy dołączył do Arsenalu rozegrał 22 mecze – strzelił w nich 16 goli i miał 5 asyst. Tylko odrobinę mniej skuteczny jest Alexandre Lacazette. – Dlatego właśnie wygrywają mecze. To najważniejszy powód, ale nie wydaje mi się, żeby to mogło trwać przez cały sezon. Te liczby w ogóle są za wysokie, a to, co robią ich napastnicy jest poza skalą. To to jednak skończy i ostatecznie wpłynie na wyniki – twierdzi Carragher.

Statystyki pokazują, że Arsenal ma też dużo szczęścia po drugiej stronie boiska. Piłkarze Emery’ego pozwolili przeciwnikom oddać aż 125 strzałów na bramkę. Bramkarze Arsenalu musieli interweniować 36 razy. Dla porównania – Ederson 13 razy, Alisson 19, Kepa 20. Problemy w defensywie były widoczne podczas kilku ostatnich meczów. Leicester już w drugiej minucie powinno wyjść na prowadzenie, Claude Puel skarżył się na nieprzyznanie jego drużynie rzutu karnego, a Harry Maguire trafił w poprzeczkę. W pierwszej połowie „Lisy” w pełni zasłużenie wyszły na prowadzenie po samobójczym trafieniu Bellerina. Ten mecz nie był wyjątkiem. W poprzednich kolejkach, Watford grając z Arsenalem zmarnował sześć okazji. – Szczęście mieli też przeciwko Evertonowi. Dają rywalom zbyt dużo szans – ocenił Carragher.

W Anglii krążą już żarty o szansach Arsenalu na zdobycie mistrzostwa. Jakie są? To już zależy czy oceniający ogląda tylko pierwsze trzydzieści minut ich meczów, czy same końcówki.

Dlaczego Real Madryt nie zwolnił Julena Lopeteguiego? 18 mln euro odpowiedzią

Piłkarz, którego brakowało

Jest jeszcze jeden powód lepszej gry Kanonierów. Dostrzegł go Phil Neville. - Nie byłoby tylu efektownych akcji Arsenalu, gdyby nie Lucas Torreira. W ostatnich sezonach, pod wodzą Arsene’a Wengera nigdy nie było tam piłkarza, który uzupełniłaby niewiarygodny talent innych zawodników. On uwalnia potencjał Mkhitaryana, Lacazette’a czy Oezila. Torreira zszywa tę drużynę – mówił były obrońca United i Evertonu dla „The Guardian”.

Urugwajczyk przeszedł do Arsenalu za 26 milionów funtów z Sampdorii i po kiepskim początku przekonał do siebie Unaia Emery’ego. W meczach, w których grał od pierwszej minuty, zespół stracił tylko dwa gole. Torreira umacnia swoją pozycję w zespole i w czterech ostatnich meczach ligowych grał od początku do końca. Anglicy już porównują 22-latka do N’Golo Kante i przypominają na jego przykładzie, że ważniejsza od fizyczności jest na boiskach Premier League mobilność i inteligencja. Obu cech nie brakuje Lucasowi.

Więcej o:
Copyright © Agora SA