Reprezentacja. Polska - Portugalia. Jak wygrać z drużyną Fernando Santosa?

Choć dzięki eksplozji formy Krzysztofa Piątka problemem numer jeden w mediach stała się obsada linii ataku, najbardziej palące kłopoty kadry widoczne są w innych formacjach. Pole do eksperymentów jest raczej niewielkie, tym bardziej, że zamiast meczów towarzyskich, mierzymy się o stawkę z czołowymi drużynami Europy. Jak w tych okolicznościach poradzić sobie z Portugalią?

1. Ostrożne ustawienie

W przewidywanym składzie Polaków na to spotkanie znalazło się miejsce i dla Lewandowskiego i dla Piątka i dla Zielińskiego. Dość mocno zaburza to dotychczasową równowagę w budowie naszej drużyny, gdzie główny nacisk był jednak położony na minimalizację strat. Sam pomysł z zestawieniem ofensywy w ten sposób byłby bardzo ryzykowny. Trójka środkowych pomocników musiałaby asekurować całą szerokość boiska, do czego w dotychczasowych meczach nie przywykli. Samo potencjalne zestawienie Klich-Krychowiak-Kurzawa również sugeruje lekką asymetrię i przeniesienie ciężaru gry ofensywnej na jedną ze stron. Te pomysły nie są z definicji czymś złym, jednakże pamiętając o tym, z jakimi problemami spotykało się wdrożenie nowości do sprawdzonego schematu za czasów Adama Nawałki, można się spodziewać, że i tutaj będzie to proces bolesny. Z uwagi na problemy z obsadą skrzydeł, możliwe, że jednak konieczny.

2. Wyciągnięcie rywala

Portugalia niewiele przypomina już znaną z poprzednich Mistrzostw Europy ekipę. Perfekcyjnie wyprowadzane kontrataki musiały ustąpić miejsca bardziej cierpliwej grze, do której często zresztą zespół był zmuszany przez rywali. Oczywistym stawało się, że szybkie akcje są największą bronią Portugalczyków, stąd też ich przeciwnicy niechętnie przejmowali inicjatywę, by się nie narażać na kontry. W efekcie nasi dzisiejsi przeciwnicy nawet w starciach ze względnie silnymi oponentami mieli wyższe posiadanie piłki i stosunkowo rzadko mieli szansę zaskoczyć go po odzyskaniu piłki. Choć podopieczni Fernando Santosa odnajdywali się w tej grze przyzwoicie, odbijało się to na wynikach. Piłka sprawnie krążyła w ich szeregach, zawodnikom nie brakuje umiejętności indywidualnych do jej rozprowadzenia, jednak wobec braku miejsca akcje często prowadzą donikąd przez kłopoty z kreatywnością. Warto tym samym dać Portugalczykom szansę na spokojne wyprowadzenie piłki większą liczbą graczy i wyczekanie momentu do stworzenia samemu szybkiej akcji.

3. Przenoszenie akcji na skrzydła

Boki portugalskiej obrony są mocno zaangażowane w kreowanie sytuacji. W wielu momentach operujący tam zawodnicy przenoszą się dość wysoko, co zostawia sporo wolnego miejsca na zagranie piłki w pozostawioną przez nich wolną przestrzeń. Skrajni defensorzy mają przy tym tendencję do podchodzenia z pressingiem wyżej, w porównaniu do środkowych. W efekcie stosunkowo łatwo o zagranie tam otwierającego podania do wysoko ustawionego zawodnika, bez łamania linii spalonego. Taka gra wymagałaby jednak szerokiej gry od jednego z naszych napastników i równoczesnego rozciągania szeregów rywala przez któregoś z pomocników. Przy przewidywanym ustawieniu takie równoczesne dogranie wszystkich przesunięć będzie trudne, ale na dłuższą metę ich wyćwiczenie będzie absolutnie konieczne.

4. Wykorzystanie luki między fomacjami

Środek pola Portugalczyków również chętnie angażuje się w akcje pressingowe. Nie zawsze jednak towarzyszy temu ruch ze strony pary stoperów. Po wymuszeniu pressingu dobrym sposobem na defensywę naszych rywali jest wejście jednego z zawodników pomiędzy linie i ustawienie się do otrzymania tam prostopadłej piłki. W podobny sposób można wykorzystać ten błąd wykańczając piłkę rozegraną przez skrzydło. Gdy podanie minie linię portugalskiej pomocy, defensywa szybko przesuwa się w kierunku własnej bramki, zostawiając odsłonięte przedpole. Dość łatwo ustawić się wtedy pomiędzy pomocą i obroną Portugalczyków, by w okolicy szesnastego metra otrzymać piłkę na wykończenie.

Krzysztof Piątek da zarobić Genoi wielkie pieniądze. Ogromny wzrost wartości Polaka

Polska - Portugalia. Pierwszy trener Roberta Lewandowskiego: Był zdeterminowany. Żeby zagrać w meczu, zrezygnował z przyjęcia komunijnego

Polska - Portugalia. Luis Cristovao dla Sport.pl: Ronaldo nie dałby rady skoncentrować się na meczu. Musi odpocząć. Ale mamy inną broń

Więcej o:
Copyright © Agora SA