Niepodważalna pozycja Malarza w bramce Legii mocno osłabła po przegranym 1:4 meczu z Wisłą Płock. Chociaż trudno było w tym meczu obarczać doświadczonego golkipera za stratę którejś z bramek, to portugalski szkoleniowiec chciał zmian.
W kolejnym meczu postawił już na 35-letniego Radosława Cierzniaka. Legia gola nie straciła. Malarz rolą rezerwowego był zaskoczony, ale musiał pogodzić się z decyzją trenera.
Jak sugeruje Wyborcza.pl między doświadczonym bramkarzem, a Sa Pinto dochodzi jednak do spięć. Decyzja o posadzeniu go na ławce mogła być spowodowana nie tyle słabszą formą zawodnika, co chęcią wstrząśnięcia drużyną i pokazania, że u Portugalczyka nikt nie może być pewny swego.
Na jednym z ostatnich treningów, kiedy golkiperzy Legii wyszli na murawę stadionu pół godziny przed całą drużyną, doszło do gorącej dyskusji między nowym szkoleniowcem Legii, a Malarzem. Panowie były rozemocjonowani i gestykulowali. W końcu trener z „niezadowoloną miną” odszedł od golkipera.
Portal Legia.net donosił ostatnio, że warszawska drużyna będzie chciała rozstać się z jednym ze swych bramkarzy. W chwili obecnej bliżej pożegnania jest właśnie Malarz. Trzecim golkiperem na Łazienkowskiej jest 18-letni Radosław Majecki. Niewykluczone, że właśnie on przez problemy kolegi dostanie więcej okazji na zaprezentowanie się w ważniejszych meczach.
Wraz z przybyciem do Warszawy Sa Pinto, na boczny tor został odstawiony też dotychczasowy trener bramkarzy Krzysztof Dowhań, jeden z najlepszych fachowców w Polsce. Człowiek, który pracował z Łukaszem Fabiańskim, Wojciechem Szczęsnym czy Arturem Borucem.
Obecnie bardziej towarzyszy on Ricardo – trenerowi ze sztabu Sa Pinto. Prowadzi rozgrzewki czy ćwiczy z Majeckim.
Legia zanotowała fatalny początek sezonu. Po 7 kolejkach jest na 8. miejscu w tabeli Ekstraklasy.