Azoty-Unia Tarnów - Bobry Bytom 71:67

Azoty-Unia Tarnów - Bobry Bytom 71:67

Kwarty: 24:15, 11:15, 15:19, 21:18. Azoty: Żurawski 21, Stokłosa 6 (2), Majchrzak 5 (1), Brown 2, Ł. Kwiatkowski 0 oraz Mujagić 26 (5), Sanders 4, Marculewicz 3, Jeremić 2, Radwan 2. Bobry: Błoński 7 (1), Kobiela 7 (1), Molski 5, Wolnik 3, Fimić 2 oraz Sulowski 25 (4), Dasić 12 (1), Guzik 4, K. Kwiatkowski 0.

- Zespół zagrał najgorszy mecz od kiedy jestem jego trenerem - tak rozpoczął pomeczową konferencję prasową szkoleniowiec Azotów Arkadiusz Koniecki. Nieliczni kibice, którzy oglądali to spotkanie byli świadkami koszmarnej gry w wykonaniu swoich ulubieńców.

A przecież miało to być tylko "przetarcie" przed meczem w piątek z Legią w Warszawie. Goście wystąpili bez swojego podstawowego gracza Marcina Kuziana, który rozchorował się. Bobry do tej pory wygrały tylko trzy mecze, ale w Tarnowie koszykarze z Bytomia byli o krok od sukcesu.

Po dwóch rzutach za trzy Wojciecha Błońskiego oraz Joachima Wolnika w drugiej minucie prowadzili 6:5. W międzyczasie Obrad Fimić pod koszem rozbił nos Wojciechowi Majchrzakowi, który pojawił się dopiero w drugiej połowie meczu. Jeszcze w 7. minucie było 13:13, ale dobrze usposobiony rzutowo Wojciech Żurawski (12 punktów w tej kwarcie) wspólnie z Denisem Mujagiciem pozwolili gospodarzom schodzić na przerwę przy prowadzeniu 24:15. Wszystko przebiegało zgodnie z planem do 13. minuty. Po akcji Dathona Browna było 32:19 i zanosiło się na pogrom Bobrów, podobnie jak w poprzednim meczu w Bytomiu. Nic z tego. Azoty zaczęły grać nonszalancko w obronie i katastrofalnie w ataku. Do końca kwarty zdobyły tylko 3 punkty przy 13 rywala. Po 20 minutach było więc 35:30. Trzecia kwarta to pojedynek na "trójki" Mujagicia i Sulowskiego. Ten pierwszy miał sporo pretensji do gry partnerów. W 27. minucie Adam Molski trafił spod kosza i było tylko 43:42. Dzięki skutecznej grze Mujagicia Azoty odskoczyły jednak na 50:42. Bardzo dobrze prezentujący się wychowanek Unii, Jacek Sulowski jednak sprawił, że było po 30 minutach tylko 50:49, a kiedy trafił kolejny raz zza linii 6,25 na początku ostatniej odsłony Bobry objęły prowadzenie 52:50. Na trzy minuty przed końcem meczu było już 65:59 dla podopiecznych Milji Bogicevicia. Wówczas trener Arkadiusz Koniecki poprosił o czas. Efekt był natychmiastowy rzuty za trzy Majchrzaka i Mujagicia doprowadziły do remisu 65:65.

Końcówka była nerwowa. Przy stanie 67:67, Żurawski trafił dwa wolne. Na 9 sekund przed końcem Jugoslavowi Dasiciowi piłkę pod własnym koszem zabrał Żurawski, a Majchrzak wsadem skończył mecz.

- Z taką grą Azoty nie mają szans na utrzymanie w lidze - zgodnie stwierdzili po meczu szkoleniowcy obu zespołów.

Copyright © Agora SA