Swoją niedzielną porażkę najbardziej przeżywała ubiegłoroczna zwyciężczyni zawodów we Francji. Muguruza przegrała z Kristiną Mladenović 1:6, 6:3, 3:6. Podczas meczu kibice na trybunach bili brawo gdy się myliła. Francuzka krzyczała wtedy „forza”. Hiszpanka pytana na konferencji prasowej o te zachowania popłakała się i wyszła z sali. Mecz przegrała mimo, że Muguruza nie grała idealnie. Popełniła aż 16 niewymuszonych błędów. Notowana obecnie na piątym miejscu Hiszpanka wyjedzie z Francji z niesmakiem i sporym spadkiem w rankingu WTA. W najnowszym zestawieniu znajdzie się poza pierwszą dziesiątką. Mladenović już cieszy się z pierwszego awansu do ćwierćfinału French Open.
20 raz Venus
Niedziela na paryskich kortach była pechowa też dla innych doświadczonych tenisistek. Amerykanka Venus Williams, uległa Szwajcarce Timei Bacsinszky 7:5, 2:6, 1:6. Starsza z sióstr na korcie robiła co mogła. W pierwszym secie przegrywała już 1:5, ale obroniła dwie piłki setowe, a potem wygrała sześć kolejnych gemów! Po takim wyczynie wydawało się, że pójdzie za ciosem. Dwa następne sety padły jednak łupem Szwajcarki i szybko zakończyły 20 podejście Williams do Wielkiego Szlema we Francji. Tyle razy na tym turnieju nie pojawiał się nikt.
Stosur z 19-latką
W niedzielę z French Open pożegnała się też Swietłana Kuzniecowa. Nie dała ona rady Dunce polskiego pochodzenia Carolinie Wozniacki (było 1:6, 6:4, 2:6). Z turnieju odpadła też Samantha Stosur. Australijka nadspodziewanie łatwo dała się ograć 19-letniej Łotyszce Jelenie Ostapenko 6:2, 2:6, 4:6.
Kolejne cztery mecze 1/8 finału w poniedziałek. Już jednak wiadomo, że tegoroczne French Open wygra tenisistka, która nie ma na koncie żadnego triumfu w turniejach Wielkiego Szlema. Któraś z 12 pań 10 czerwca odniesie zatem swój największy sukces w karierze.