Ligue 1. Duża pomyłka technologii goal-line we Francji. Powód? Absurdalny?

To mógł być najbardziej kuriozalny gol sezonu w Ligue 1. W meczu Bordeaux z Rennes zegarek sędziego zawibrował podczas interwencji golkipera przed bramką. Skończyło się jednak racjonalną oceną sytuacji.

Incydent przeszedłby niezauważony, gdyby nie fakt, że w 44. minucie spotkania sędzia zatrzymał grę i dyskutował z bramkarzem oraz swoim asystentem. Kibice nie bardzo wiedzieli co się stało.

Działo się to po jednym ze strzałów zawodników Rennes na bramkę Cedrica Carrasso. Arbiter sam przez chwilę miał problem. Bramkarz interweniował przed linią bramkową, a zegarek sygnalizował gola.

- Po główce rywala, złapałem piłkę centymetry przed linią bramkową. Jedną nogę miałem w bramce, ale rękami trzymałem futbolówkę przed nią. Wszyscy to widzieli z sędzią głównym i bocznym na czele - relacjonował bramkarz.

Już po meczu arbitrzy na spokojnie wyjaśnili lekko zdziwionemu golkiperowi co się stało. Brzmi to abstrakcyjnie. Wszystko przez jego... żółtą koszulkę. System elektronicznej analizy pomylił ją z piłką i wysłał sygnał na urządzenie sędziego.

- Nieco dziwna ta historia - opowiadał po spotkaniu zawodnik Bordeaux. - Następnym razem założę chyba koszulkę w innym kolorze, bo to mogła być najgorsza stracona bramka, jaką można sobie wyobrazić - spuentował Carasso.


Girondins Bordeaux ostatecznie zremisowało spotkanie ze Stade Rennes 1:1. System goal-line funkcjonuje w Ligue 1 od 2015 roku. Do tej pory nie było z nim problemów.

 

Więcej o:
Copyright © Agora SA