Rajd Dakar wjeżdża w wysokie góry - 5000 m n.p.m. Rafał Sonik będzie gonił rywali

Krakowski kierowca quada zapowiada, że będzie odrabiał straty do najgroźniejszych rywali. W środę trzeci etap Rajdu Dakar.

Uczestników czekają 364 km odcinka specjalnego w górach na północy Argentyny. Na trasie z San Miguel de Tucuman do San Salvador de Jujuy pojawią się pierwsze sekcje w pełni off-roadowe.

Sonik po pierwszym etapie był 25., po drugim awansował na 18., ale najgroźniejsi rywale powiększyli nad nim przewagę. Do lidera traci pół godziny, ale jak na Rajd Dakar to jeszcze niewiele. We wtorek wyprzedził 50 rywali – motocyklistów i quadowców, bo te dwie klasy startują razem.

W środę uczestników rajdu czekają naprawdę wysokie góry. Zacznie się od 1800 m n.p.m., ale, poza ciężarówkami, wszyscy wjadą na 5000 m n.p.m. W pobliżu zobaczą szczyt San Martin (6380 m n.p.m.). Takie warunki woli Sonik, który na trasę odcinka specjalnego powinien wyjechać o godz. 12.10 czasu polskiego. Przed nim linie startu minie 96 motocyklistów i quadowców. – W związku z tym, że mam do wyprzedzenia wielu wolniejszych ode mnie zawodników, ci najlepsi quadowcy zyskują nade mną przewagę. Na razie i tak za bardzo nie uciekli. Może wkrótce na etapach łatwiej będzie atakować z tyłu niż uciekać – zaznacza Sonik.

Około godz. 14 na trasę oesu wyruszy jedyny polski kierowca samochodu – Jakub Przygoński, który jest 12 w klasyfikacji generalnej. – Mam nadzieje, że warunki będą lepsze niż wczoraj – napisał Polak.

 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.