GieKSa nie zmarnowała doskonałej okazji żeby zostać wiceliderem

Czasem wygrywa się kiedy forma nie przyprawia o drżenie kolan. Trzeba to docenić. Tak było dziś z Katowicami.

Sobotnie wyniki konkurentów sprawiły, że Katowice zwyciężając z Pogonią Siedlce mogły wskoczyć w tabeli na pozycję premiowaną awansem. I wskoczyły choć przez pierwszą połowę nic na to nie wskazywało.

Przez 45 minut mecz był co najwyżej nijaki. GieKSa niby atakowała, ale nie potrafiła stworzyć groźnej sytuacji. To raczej goście prowadzili grę, mogli nawet prowadzić, ale bez zarzutu bronił Mateusz Abramowicz. Pogoń prezentowała się nieźle, ale nie wykorzystała kilku niepewnych zagrań w obronie katowiczan.

Po przerwie było już inaczej. W 53. minucie po centrze Łukasza Zejdlera z wolnego w dogodnej sytuacji uderzał głową Mateusz Kamiński. Piłka minęła bramkę, ale kilkadziesiąt sekund później kolejny szybki atak gospodarzy przyniósł powodzenie. W 54. minucie lewą stroną uciekł Mikołaj Lebedyński i pędząc sam na bramkarza w ostatniej chwili płasko podał do środka, a Paweł Mandrysz z bliska dopełnił formalności. - Byłem w dobrej sytuacji ale Paweł był w idealnej - tłumaczył decyzję Mikołaj Lebedyński.

Siedlce walczyły jednak o remis, szansę miał Daniel Gołębiewski. Ryzykownie, ale dobrze grał jednak na bramce Abramowicz. W końcówce Jerzy Brzęczek zdecydował się bronić nikłego prowadzenia, wprowadzić na boisko trzeciego stopera (Prażnovsky) za ofensywnie usposobionego pomocnika (Foszmańczyk). Właśnie wtedy GKS przeprowadził kilka akcji, które mogły przynieść drugą bramkę. W 83 minucie mecz mógł zostać rozstrzygniety, ale po dobrym podaniu Grzegorza Goncerza szansy sam na sam nie wykorzystał rezerwowy Andreja Prokić, bo Rafał Misztal obronił. Zaraz potem po znakomitej centrze Damiana Abramowicza z pierwszej piłki uderzył Goncerz, ale Misztal wybił piłkę na róg.

Plus dla GieKSy za to, że nie dopuściła do nerwowej końcówki - była znacznie bliżej drugiej bramki niż Siedlce wyrównania.

- GKS nie był od nas lepszy - uważał lider gości Grzegorz Tomasiewicz. - Po porażce w Tychach wierzymy, że znowu weszliśmy na dobre tory - stwierdził Lebedyński.

GKS Katowice - Pogoń Siedlce 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 Mandrysz (54.)

GKS Katowice: M.Abramowicz - Czerwiński, Kamiński Ż, Garbacik Ż, D.Abramowicz - Foszmańczyk (78. Prażnovsky), Zejdler (89. Duda), Kalinkowski, Mandrysz (70. Prokić) - Goncerz, Lebedyński

Pogoń Siedlce: Misztal - Lewandowski, Jędrych, Żytko, Chyła Ż - Demianiuk, Dybiec (80. Świerblewski), Makowski (85. Paczkowski), Tomasiewicz, Krawczyk (72. Kurbiel) - Gołębiewski

sędziował: Opaliński (Legnica).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.