Piotr Mandrysz po debiucie na Stadionie Ludowym: To był paradoks tego spotkania

Nowy trener Zagłębia Sosnowiec rozpoczął od remisu z Bytovią Bytów (3:3). - Czujemy niedosyt - mówił po końcowym gwizdku.

Gorące newsy i złośliwe komentarze. Dołącz do nas na Facebooku >>

- Spotkanie zaczęło się dla nas bardzo źle. Błąd, strzał do pustej bramki. To dodało rywalowi wiary. Druga bramka postawiła nas już w niezmiernie trudnej sytuacji. Na szczęście zespół się nie załamał i odwrócił losy meczu. Po przerwie rywal wrócił jednak do gry. Paradoksalnie, strzelił bramkę, gdy wydawało się, że największe niebezpieczeństwo już za nami. Przytrafiło nam się jednak bilardowe odbicie i piłka wpadła do bramki - mówił Piotr Mandrysz, który debiutował na Stadionie Ludowym.

- O wiele łatwiej przejmuje się zespół po zakończeniu rundy czy sezonu. Jestem w Sosnowcu od sześciu dni. Nie rozmawiałem indywidualnie nawet z wszystkimi zawodnikami - dodał.

Po meczu Mandrysz był też pytany o zmianę Sanogo na Wojciecha Łuczaka. Po tej roszadzie obrońcy Bytovii grali zdecydowanie lepiej. - Sanogo to dobry, ale impulsywny zawodnik. Miał już żółtą kartkę. Obawialiśmy się, że możemy go stracić - podkreślał Mandrysz.

Dziennikarze chcieli się także dowiedzieć, dlaczego Zagłębie traci ostatnio tyle goli. Nowy trener sosnowieckiej drużyny stwierdził, że na razie za wcześniej na odpowiedź na to pytanie.

- Kibice oglądali pasjonujący mecz - ocenił Tomasz Kafarski, trener zespołu z Bytowa. - Zaczęło się dla nas bardzo szczęśliwie. Niestety potem, prowadząc 2:0, graliśmy bardzo pasywnie w obronie. Zmiana nastąpiła w przerwie. Także kadrowa: Jakub Bąk wszedł za Łukasza Wróbla i to zadziałało. Czuliśmy, że ten remis jest w naszym zasięgu i cieszę się, że Ploj strzelił tę bramkę. Bardzo cenny punkt - podsumował.

Jesteśmy także na Twitterze. Obserwuj już teraz >>

źródło: Okazje.info

Więcej o: