ŚLĄSK.SPORT.PL w mocno nieoficjalnej wersji. Dołącz do nas na Facebooku >>
Przed rokiem na otwarcie stadionu w pobliskich Tychach - przy komplecie 15 tysięcy widzów - zagrał niemiecki FC Koeln. Inauguracja budowanego kilka lat obiektu w Bielsku-Białej nie wyglądała tak imponująco. Prezydent przeciął wstęgę, biskup poświęcił, a w roli rywala Podbeskidzia pojawił się autsajder pierwszej ligi - Stal Mielec. Dodatkowo deszczowa pogoda mocno odstraszyła kibiców, bo trybuny zapełniły się ledwie w połowie. Słaba frekwencja to po części także efekt zapowiadanego przez część kibiców bojkotu - protestu przeciw polityce władz klubu oraz braku zmiany trenera.
Przeciw Stali trener Dariusz Dźwigała grał o posadę. Mielczanie, którzy do soboty wygrali ledwie jeden mecz, sprawili Góralom olbrzymie kłopoty. W pierwszej połowie Podbeskidzie co prawda mogło poszczycić się posiadaniem piłki w okolicach 70 procent, jednak zupełnie nie przekładało się to na zagrożenie pod bramką Marka Kozioła. W 21. minucie Adama Deja próbował pokonać golkipera gości, ale ten pewnie obronił.
Sensacyjnie zrobiło się po przerwie. W 76. minucie na trybunach zapanowała konsternacja, bo w polu karnym sfaulowany został piłkarz z Mielca. Rzut karny dla gości! Pewnym wykonawcą jedenastki był Kamil Radulj. Prowadzenie przyjezdnych było nieprzypadkowe i zasłużone, bo już w kilku poprzedzających akcjach byli oni blisko zdobycia gola.
W ostatnich dziesięciu minutach Podbeskidzie przypuściło mocno spóźniony szturm na bramkę Stali. Dariusz Kołodziej próbował zaskoczyć golkipera strzałami z dystansu, te próby były jednak albo niecelne, albo padały łupem Kozioła. Najbliżej wyrównania był Jozef Piacek, ale fatalnie przestrzelił z kilku metrów.
Po tej porażce Podbeskidzie ma tylko cztery punkty przewagi nad ostatnią do soboty drużyną z Mielca. - Gratuluję moim piłkarzom serca ze stali, wątroby ze stali - cieszył się szkoleniowiec mielczan Zbigniew Smółka, który od ledwie dwóch meczów prowadzi Stal.
Nastroje w Bielsku są bardzo złe. Warto odnotować, że od ponad pół roku Podbeskidzie nie wygrało meczu na swoim stadionie. Na pomeczowej konferencji padło kluczowe pytanie: czy Dariusz Dźwigała poda się do dymisji? - Mam kontrakt na dwa lata. Jestem od tego, by pracować. Jestem przygotowany, mam pomysł na ten zespół - odpowiedział szkoleniowiec Górali, który jednak już w niedzielę został odwołany razem z całym sztabem szkoleniowym.
Bramka: 0:1 Radulj (77. karny)
Podbeskidzie: Leszczyński - Sokołowski (75. Magiera), Piacek, Deja, Tarnowski - Chmiel, Mikołajewski, Janota (78. Kołodziej), Podgórski (58. Sierpina) - Lewicki, Demjan.
Stal: Kozioł - Sulewski, Zalepa, Bierzało Ż, Liberacki - Sobczak Ż (87. Łętocha), Marciniec, Radulj Ż, Fonfara (61. Szczepański), Prejs (50. Getinger) - Cholewiak Ż.
Sędzia: Sylwester Rasmus (Toruń)
Widzów: 8700.
ŚLĄSK.SPORT.PL na Twitterze. Obserwuj już teraz >>
źródło: Okazje.info