Trener Lecha Poznań chwali Ruch Chorzów. Zwraca uwagę na jeden atut

Lech Poznań wyruszył na mecz Ruchem Chorzów bez trzech kontuzjowanych graczy. Stawką środowego spotkania (g.20.45) będzie awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.

- Niebiescy mają szybkich zawodników w składzie. Musimy na nich uważać - mówi trener Lecha Poznań Nenad Bjelica, który od trzech tygodni odpowiada za wyniki drużyny z Wielkopolski. Zaczął nieźle - w jego debiucie Lech pokonał 3:1 szczecińską Pogoń. Z kolei w minioną niedzielę poznaniacy przegrali 1:2 w Gdańsku z Lechią. - Po meczu mieliśmy pozytywne odczucia, bo wiedzieliśmy, że zagraliśmy dobre spotkanie. Tak też mówiliśmy w szatni. Mieliśmy wiele szans do zdobycia bramki, ale nie udało się ich wykorzystać. Przegraliśmy, ale nawet gdybyśmy zremisowali to nie moglibyśmy być zadowoleni z wyniku. Powinniśmy tam zdobyć trzy punkty. Zasłużyliśmy na to - podkreśla Bjelica, który zabrał na Cichą 19. zawodników.

W kadrze zabrakło trzech kontuzjowanych graczy: Paulusa Arajuuriego, Dariusza Dudki i Nickiego Bille Nielsena. Do Chorzowa udali się natomiast młodzi Kamil Jóźwiak i Marcin Wasielewski. - Wszyscy którzy jadą na mecz mają szansę występu. Ich zadaniem jest to, żeby powalczyć o grę w pierwszym zespole. Każdy z nich jest profesjonalistą - zaznacza szkoleniowiec Lecha, który z respektem podchodzi do pucharowej rywalizacji z Ruchem. - Rozmawiałem z naszymi skautami, widziałem kilka meczów tego zespołu. Ostatnio grali w ustawieniu 4-2-3-1. Mają młodych zawodników, którzy grają w reprezentacji młodzieżowej. Przegrali ostatnie spotkanie u siebie z Termalicą, ale to drużyna, który gra dobrze w piłkę. Ma szybkich zawodników w składzie. Musimy na nich uważać - podkreśla Bjelica.

Więcej o: