Ruch Chorzów po zamknięciu okna transferowego. Więcej plusów czy minusów?

Ruch Chorzów już dawno nie mieszał w kadrze zespołu tak radykalnie. Twarz niebieskich jest dziś napuchnięta, jak po operacji plastycznej. Czy z czasem wypięknieje?

Okno transferowe zamknięte, więc można się pokusić o ocenę transferowych dokonań Ruchu. Zespół z Cichej pożegnało po zakończeniu minionego sezonu aż 13 graczy. Na ich miejsce przyszło dwunastu nowych zawodników.

Za co niebieskim należy się plus?

- Za konsekwencję. Ruch od kilka lat w sposób przemyślany buduje wizerunek drużyny młodej i opierającej skład przede wszystkim na zawodnikach z Polski. I to się nie zmieniło. Średnia wieku niebieskich znowu się zmniejszyła. Stało się to za sprawą pożegnań tak doświadczonych graczy, jak Marek Zieńczuk (38 lat), Maciej Iwański (35), Marek Szyndrowski (36), czy Matus Putnocky (32) - chociaż w tym ostatnim przypadku wolelibyśmy pożegnania uniknąć.

- Za obniżanie kosztów. W minionym sezonie Ruch był klubem, którego zdobycie jednego ligowego punktu kosztowało najmniej spośród ekstraklasowych zespołów. Chorzowianie "zapłacili" za jedno "oczko" tylko 78 tys. zł, czyli ponad dwa razy mniej niż wynosi średnia ligi (185 tys. zł)! W ciągu dwóch lat koszty wynagrodzeń spadły na Cichej aż o 57 procent. Teraz ten wskaźnik udało się teraz jeszcze poprawić

- Za powrót Piotra Ćwielonga. Krzyszof Warzycha, Mariusz Śrutwa, Krzysztof Bizacki, Wojciech Grzyb, Łukasz Surma... Klub z Cichej grał lepiej, gdy miał w kadrze drużyny piłkarzy, którzy traktowali niebieską koszulkę, jak coś więcej niż tylko kolejny trykot w karierze. Dla wychowanego na Cichej Ćwielonga rezerwujemy właśnie taką rolę.

A za co minus?

- Za poszukiwania bramkarza. Strata Matusa Putnocky'ego zabolała, ale w kolejnych tygodniach Ruch zachowywał się tak, jakby szukał sobowtóra Słowaka. Nazwisk, przymiarek, testów... tego wszystkiego było i jest zdecydowanie za dużo! Obecnie o kontrakt walczy Słowak Libor Hrdlicka.

- Za Michała Helika. Za to, że nie dopilnowano. Rozumiemy, że obolałe kolano stopera Ruchu, to szczególny przypadek, na którym mogą się wyłożyć najlepsi lekarze, ale coś nam mówi, że przez ponad rok można było znaleźć takiego specjalistę, który w końcu postawi trafną diagnozę i pomoże utalentowanemu piłkarzowi wrócić do gry.

- Za liczbę zmian. Łukasz Surma powiedział kiedyś, że punkty to zdobywa się jesienią, a wiosną walczy już o miejsce w tabeli. Ruch tymczasem zamieszał w kadrze tak mocno, że nawet jeżeli na kilku pozycjach zyskał (przede wszystkim pomoc), to ogólnie jest po tej transferowej operacji mocno napuchnięty. Stawiamy, że te sińce z czasem zejdą, ale straty punktowe mogą być już wtedy zbyt duże.

Więcej o:
Copyright © Agora SA