Niebiescy zagrają z Legią Warszawa w niedzielę o godzinie 18.
Waldemar Fornalik: - I to jest trochę niepokojące. To mówienie o słabszej grze Legii, o tym, że zawodzi... Ten zespół jest teraz w dobrym dla siebie momencie. Po awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów z tej drużyny na pewno zejdzie presja. Teraz będą mocno skoncentrowani na meczach w Ekstraklasie. Legia to drużyna, która ma w swoich szeregach wielu bardzo dobrych piłkarzy. Niejeden z nich może w pojedynkę sprawić nam wiele kłopotów. Szykujemy się na trudne spotkanie z wymagającym rywalem.
- Gdybyśmy patrzyli pod takim kątem, że chcemy znaleźć w kadrze drugiego klasycznego napastnika, to nie. Tyle, że szukamy innych rozwiązań. Na tej pozycji mogą też zagrać Bartek Nowak lub Piotr Ćwielong.
- To jest dla mnie trudne do zaakceptowania. Wciąż stoimy w miejscu. Początek sezonu daje nadzieję, że nasz zespół da kibicom wiele radości. Tyle, że to jest początek. Potrzebujemy wzmocnień. Musimy przecież pamiętać o tym, że Ruch stracił Mariusza Stępińskiego i Matusa Putnocky'ego - zawodników, którzy pomogli nam wygrać wiele spotkań w minionych rozgrywkach.
- Legia awansowała do Ligi Mistrzów i w ten sposób osiągnęła pierwszy z zakładanych na ten sezon celów. Moim zdaniem teraz trener Legii będzie stawiał na konkretnych ludzi. Będzie zgrywał ten zespół.
To jest czas na szlifowanie elementów taktycznych. Myślę, że teraz nie będzie już takich roszad w składzie Legii. Wszystko jednak zależy od trenera, to jest jego strategia.
- Dobra. Z gry wyłączeni są właściwie tylko Michał Helik i Łukasz Hanzel, który leczy uraz kolana.
- Są symptomy, że idzie ku dobremu. Cierpliwie czekamy na jego powrót na boisko.
- Nie bardzo. Dopiero dziś się o tej akcji dowiedziałem. Widać to musi być jakaś supertajna akcja.
- Okoliczności tamtego meczu nie były dla nas sprzyjające. Balon był bardzo mocno napompowany. To był też urodziny naszego stadionu. Mam nadzieję, że teraz zaprezentujmy się ze zdecydowanie lepszej strony.
Liczmy na dobry występ.
- To pytanie nie do mnie, tylko naszego dyrektora sportowego Mirosława Mosóra.
- Pracujemy nad tym, gdyż Marcin dołączył do nas dosyć późno. Twierdził co prawda, że cały czas trenował indywidualnie, ale to jednak nie to samo co praca z zespołem. Myślę, że po przerwie na reprezentację będzie gotowy do gry,
- Tak. Trenuje z nami. Na razie przegrywa jednak rywalizację.