Waldemar Fornalik przed meczem z Legią Warszawa: Trudne do zaakceptowania. Stoimy w miejscu

Ruch Chorzów czeka bez strachu na Legię Warszawa, która cieszy się z awansu do Ligi Mistrzów. Waldemar Fornalik, trener niebieskich jest pod wrażeniem umiejętności zawodników mistrza Polski. - Niejeden z nich może w pojedynkę sprawić nam wiele kłopotów - uważa.

Niebiescy zagrają z Legią Warszawa w niedzielę o godzinie 18.

Wojciech Todur: W ostatnich tygodniach Legia Warszawa uchodzi za zespół, który grał skutecznie w eliminacjach Ligi Mistrzów, ale jednak zawodzi w Ekstraklasie

Waldemar Fornalik: - I to jest trochę niepokojące. To mówienie o słabszej grze Legii, o tym, że zawodzi... Ten zespół jest teraz w dobrym dla siebie momencie. Po awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów z tej drużyny na pewno zejdzie presja. Teraz będą mocno skoncentrowani na meczach w Ekstraklasie. Legia to drużyna, która ma w swoich szeregach wielu bardzo dobrych piłkarzy. Niejeden z nich może w pojedynkę sprawić nam wiele kłopotów. Szykujemy się na trudne spotkanie z wymagającym rywalem.

Ruch Chorzów notuje dobry start sezonu. Tyle, że pole manewru - na przykład w ataku - ma Pan małe. Czy widzi Pan dziś konkurenta dla Jakuba Araka?

- Gdybyśmy patrzyli pod takim kątem, że chcemy znaleźć w kadrze drugiego klasycznego napastnika, to nie. Tyle, że szukamy innych rozwiązań. Na tej pozycji mogą też zagrać Bartek Nowak lub Piotr Ćwielong.

Od kilku tygodni mówi się o tym, że Ruch potrzebuje wzmocnień, a konkretów wciąż brak

- To jest dla mnie trudne do zaakceptowania. Wciąż stoimy w miejscu. Początek sezonu daje nadzieję, że nasz zespół da kibicom wiele radości. Tyle, że to jest początek. Potrzebujemy wzmocnień. Musimy przecież pamiętać o tym, że Ruch stracił Mariusza Stępińskiego i Matusa Putnocky'ego - zawodników, którzy pomogli nam wygrać wiele spotkań w minionych rozgrywkach.

Legia to taki zespół, który może wystawić dwie jedenastki. Trudniej rozszyfrować taktykę takiej drużyny?

- Legia awansowała do Ligi Mistrzów i w ten sposób osiągnęła pierwszy z zakładanych na ten sezon celów. Moim zdaniem teraz trener Legii będzie stawiał na konkretnych ludzi. Będzie zgrywał ten zespół.

To jest czas na szlifowanie elementów taktycznych. Myślę, że teraz nie będzie już takich roszad w składzie Legii. Wszystko jednak zależy od trenera, to jest jego strategia.

Jaka jest sytuacja kadrowa zespołu?

- Dobra. Z gry wyłączeni są właściwie tylko Michał Helik i Łukasz Hanzel, który leczy uraz kolana.

Przerwa Helika trwa już ponad rok. Ma Pan jakieś dobre informacje w sprawie tego gracza?

- Są symptomy, że idzie ku dobremu. Cierpliwie czekamy na jego powrót na boisko.

Meczem z Legią Ruch inauguruje akcję promocyjną "Zakazany region". Wie Pan w czym rzecz?

- Nie bardzo. Dopiero dziś się o tej akcji dowiedziałem. Widać to musi być jakaś supertajna akcja.

Ostatni mecz na Cichej z Legią kompletnie wam nie wyszedł. Już po 12. minutach było 0:3

- Okoliczności tamtego meczu nie były dla nas sprzyjające. Balon był bardzo mocno napompowany. To był też urodziny naszego stadionu. Mam nadzieję, że teraz zaprezentujmy się ze zdecydowanie lepszej strony.

Liczmy na dobry występ.

Na koniec kilka pytań o nazwiska. Czy Jarosław Niezgoda z Legii Warszawa trafi do Ruchu?

- To pytanie nie do mnie, tylko naszego dyrektora sportowego Mirosława Mosóra.

Czy Marcin Kowalczyk jest bliski podstawowego składu?

- Pracujemy nad tym, gdyż Marcin dołączył do nas dosyć późno. Twierdził co prawda, że cały czas trenował indywidualnie, ale to jednak nie to samo co praca z zespołem. Myślę, że po przerwie na reprezentację będzie gotowy do gry,

Czy Maciej Iwański wciąż jest graczem Ruchu?

- Tak. Trenuje z nami. Na razie przegrywa jednak rywalizację.

Więcej o:
Copyright © Agora SA