W pierwszej połowie sporo działo się zarówno pod jedną, jak i pod drugą bramką. Najpierw dogodne okazje marnowali gospodarze, a dokładniej - Wojciech Trochim. Były pomocnik GKS-ów z Tychów i Katowic już chwilę po rozpoczęciu gry obił poprzeczkę. W 22. minucie natomiast dostał świetną piłkę od Macieja Małkowskiego, ale trafił wprost w Mateusza Kuchtę.
Zespół Marcina Brosza odpowiedział uderzeniami Igora Angulo i Szymona Matuszka. Zwłaszcza w tym drugim przypadku Górnik był o krok od gola - po "główce" Matuszka piłka minęła słupek o centymetry. W 38. minucie ten sam zawodnik popełnił jednak błąd pod własnym polem karnym. Błąd, który Sandecja wykorzystała. Trochim w końcu dopiął swego.
Po przerwie zabrzanie starali się odrobić straty, ale bezskutecznie. Co więcej, w 76. minucie Sandecja swoje prowadzenie jeszcze podwyższyła. Kuchtę zaskoczył Maciej Korzym, który na początku lipca rozwiązał kontrakt z Górnikiem.
Bramki: 1:0 Trochim (37.), 2:0 Korzym (76.)
Sandecja: Radliński Ż - Kubań, Szufryn, Piter-Buczko, Słaby - Kasprzak, Kuźma (90. Smoleń), Baran, Trochim (64. Dudzic), Małkowski - Korzym (89. Danek).
Górnik: Kuchta - Matuszek, Kopacz, Danch, Kurzawa - Gergel, Grendel Ż (82. Wolniewicz), Przybylski (55. Nowak Ż), Wolsztyński (55. Skrzypczak), Plizga - Angulo.
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).