Prezes Ruchu Chorzów podjął ważną decyzję kadrową. Ale co z transferami?

Janusz Paterman, prezes Ruchu Chorzów uważa, że sprzedaż Mariusza Stępińskiego do FC Nantes jest niemal przesądzona. - Wciąż pracujemy nad szczegółami, bo nie chcemy stracić na tym transferze nawet złotówki - mówi nowy prezes niebieskich.

Paterman, śląski biznesmen od trzech tygodni zarządza klubem z Cichej. - Pracy jest multum, ale i problemów również - mówi. Gdy Paterman rozpoczynał prezesurę zapowiadał, że chce oprzeć się na wiedzy i doświadczeniu m.in. takich osób jak Krzysztof Warzycha, Edward Lorens i Krzysztof Ziętek. Z naszych informacji wynika, że były piłkarz, trener i dyrektor niebieskich pojawiają się na Cichej, ale klub na razie oficjalnie nie poinformował, że wymienione osoby podjęły pracę w klubie.

Problemem może być fakt, że ten pomysł nie miał poparcia wszystkich akcjonariuszy klubu. Paterman pytany o współpracę z Warzychą, Ziętkiem i Lorensem bierze głęboki oddech. - Na razie fakty są takie, że Krzysztof Ziętek został kierownikiem biura zarządu - mówi. Ziętek pracował już na Cichej w latach 2004-07, był wtedy dyrektorem klubu.

Warzycha, który w zamyśle nowego prezesa, miał zostać menedżerem klubu na razie stara się pomóc bez formalnej umowy. To dzięki jego kontaktom na Cichej pojawili się Gustavo Busatto, bramkarz z Brazylii oraz Maik Lukowicz, piłkarz rezerw Werderu Brema.

Po testach zawodnikom jednak podziękowano za grę. - W sprawie transferów decydujące słowo należało do sztabu szkoleniowego. Nie muszę się z nim zgadzać, ale na pewno je szanuję - mówi Paterman.

W kolejnych dniach Ruch nie zdecydował się również na zakontraktowanie Premyslawa Kovara, 30-letniego bramkarza z Czech, który grał ostatnio w Hapoelu Hajfa.

Wygląda więc na to, że Ruch szybciej sprzeda, niż pozyska nowego zawodnika. Mariusz Stępiński, napastnik Ruchu jest bowiem bliski przeprowadzki do francuskiego FC Nantes. - Wciąż pracujemy nad szczegółami, bo nie chcemy stracić na tym transferze nawet złotówki. Jest bardzo blisko - mówi nowy prezes niebieskich.

Może wtedy, gdy Stępiński zostanie sprzedany, to pojawią się pieniądze na nowych graczy. Z Ruchem wiąże się m.in. dwójkę graczy Sandecji Nowy Sącz: obrońcę Kamila Słabego i napastnika Filipa Piszczka.

Szanse na podpisanie umowy ma również zawodnik Legii Jarosław Niezgoda. Warszawski klub może podjąć taką decyzję już w środę po oczekiwanym awansie do Ligi Mistrzów.

- Zapewniam, że wciąż pracujemy nad transferami - kończy Paterman.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.