• Link został skopiowany

Michał Probierz: Zawodnikom nie można niczego zarzucić

W niedzielę Jagiellonia przegrała z Lechią Gdańsk w meczu 6. kolejki Lotto Ekstraklasy. Według trenera białostoczan, Michała Probierza głównym powodem był brak skuteczności.
Jagiellonia Białystok przegrała na własnym boisku z Lechią Gdańsk. Michał Probierz
MARCIN ONUFRYJUK

BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS

- Parę ważnych momentów zadecydowało o tym, że ostatecznie zabrakło nam szczęścia. W pierwszych kolejkach te piłki nam wpadały do bramki przeciwnika, a teraz tego brakuje. Nie można zawodnikom niczego zarzucić, do końca walczyli o to, by odrobić straty. Robili wszystko, by chociaż zremisować przed tą publicznością. Trzeba przyjąć tę porażkę. Takie jest życie sportowców, że czasem tak to bywa - mówił szkoleniowiec Jagi, po meczu.

Frekwencja podczas meczu z Lechią była rekordowa w tym sezonie. Jagę dopingowało prawie 17 tysięcy ludzi.

- Po pierwsze dziękuję kibicom, bo przyszli licznie na stadion, więc tym bardziej szkoda tego rezultatu. Od początku staraliśmy się grać w piłkę, stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji i szkoda, że nie udało się kilku z nich wykorzystać - mówił Michał Probierz.

Lechia w niedzielę oddała na bramkę Jagiellonii jeden celny strzał i to wystarczyło, żeby zwyciężyć.

- Przegrywamy mecz, w którym zespół przeciwny oddaje jeden celny strzał. Jest to bolesne, ale trzeba przygotować się do sobotniego meczu z Łęczną. Mam nadzieję, że te kontuzje wreszcie nas ominą i będziemy mogli grać solidnym, stablinym składem - dodawał trener.

Kontuzje, o których mówi Michał Probierz, to przede wszystkim urazy środkowych obrońców: Gutiego i Ivana Runje, ale także Karola Świderskiego. W meczu z Lechią miał nie zagrać również Konstantin Vassiljev, ale lekarzom udało się "przygotować" go do gry.

- W sobotę na treningu podjęliśmy decyzję, że Vassiljev jednak zagra. Chwała sztabowi medycznemu, który postawił go na nogi. Nie było wiadomo do końca, bo jeszcze w niedzielę rano mieliśmy wątpliwości - powiedział Probierz.

Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl

Więcej o: