Te, że Radoslav Latal długo bezrobotny nie będzie, było pewne już w chwili jego rozstania z Piastem Gliwice, a więc 15 lipca. Zresztą, czeskie media donoszą, że od tamtego momentu 46-latek otrzymał już kilka ofert z rodzimych klubów i Słowacji. Każdą z nich odrzucał.
Możliwe jednak, że już niebawem znów wyląduje w naszej Ekstraklasie. W Czechach coraz głośniej bowiem o tym, że Latal może przejąć poznańskiego Lecha. We wtorek "Kolejorz" co prawda wygrał w Pucharze Polski z Podbeskidziem Bielsko-Biała (3:0), ale to nie zmienia faktu, że posada Jana Urbana wisi na włosku. Latal tymczasem pokazał w Gliwicach, że potrafi z zespołu wycisnąć absolutne maksimum. W Poznaniu przekonali się o tym bardzo boleśnie - w poprzednim sezonie Lech rozegrał z Piastem trzy spotkania, zdobywając w nich zaledwie jeden punkt...
Kolejne starcie "Kolejorza" z gliwiczanami już 28 sierpnia. Czy znów z Latalem w jednej z głównych ról?