Czeski film z Kamilem Vackiem. Były lider Piasta Gliwice wciąż nie znalazł sobie klubu

Co dalej z Kamilem Vackiem? Czech, który w poprzednim sezonie był gwiazdą Piasta Gliwice i w ogóle całej polskiej Ekstraklasy, wciąż nie potrafi znaleźć sobie nowego pracodawcy.

Kamil Vacek trafił do Piasta Gliwice przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu i z miejsca stał się jego liderem. Tym sposobem o wypożyczonym ze Sparty Praga pomocniku przypomniał sobie nawet Pavel Vrba, selekcjoner reprezentacji Czech. Zanosiło się na to, że 29-latek pojedzie ze swoją kadrą na Euro 2016, ale ostatecznie powołania na turniej nie otrzymał. Potem natomiast zaczął się... prawdziwy czeski film.

- Wykupiliśmy Kamila, więc wszystko zależy od tego, czy będzie chciał zostać w Gliwicach, czy może dostaniemy za niego ciekawą ofertę - tak w końcówce maja mówił Adam Sarkowicz, prezes Piasta. Jednocześnie spekulowano, że gliwiczanie już dogadali się z Lechem, który akurat szukał rozgrywającego. Do transakcji na linii Gliwice - Poznań jednak nie doszło. Ba, niedługo potem Vacek wrócił do Sparty, bo okazało się, że Piast... wcale go nie wykupił. Choć - wbrew pozorom - nie oznacza to, że 29-latek walczy teraz o miejsce w zespole z Pragi.

Od kilku tygodni Vacek trenuje bowiem z drugoligowym FC Vlasim, klubem współpracującym ze Spartą. Szans na powrót do drużyny aktualnego wicemistrza Czech nie ma. Zresztą, Zdenek Scasny, trener Sparty, powiedział ostatnio na łamach praskich mediów, że byłego piłkarza Piasta po prostu u siebie nie chce. Pat trwa więc w najlepsze...