Piast Gliwice powoli wraca do równowagi? Kapitan zespołu: Nic nas nie zniszczy!

- Styl do poprawy, ale jesteśmy już w lepszych nastrojach. Po zwycięstwie zawsze pracuje się lepiej... - mówi Bartosz Szeliga, pomocnik Piasta Gliwice.

Czy Piast Gliwice powtórzy sukces z poprzedniego sezonu? Podyskutuj na Facebooku >>

Piast Gliwice powoli wraca do równowagi? W niedzielnym meczu z Wisłą Płock (2:1) wicemistrzowie Polski swoją formą na kolana co prawda nie rzucili, ale różnica w porównaniu do wcześniejszych spotkań i tak była znacząca.

- Po odpadnięciu z europejskich pucharów i - tak to trzeba nazwać - blamażu z Cracovią mierzyliśmy w zwycięstwo. Nie wyglądało to super, fajerwerków nie było, ale najważniejsze są punkty - mówi Bartosz Szeliga. I dodaje: - Styl do poprawy, ale jesteśmy już w lepszych nastrojach. Po zwycięstwie zawsze pracuje się lepiej...

Wcześniej natomiast o dobrą atmosferę łatwo nie było. Popsuć ją mogły przecież nie tylko wysokie porażki z IFK Goeteborg i Cracovią, ale także burzliwe rozstanie z klubem trenera Radoslava Latala. - Nie, w szatni nerwowo się nie zrobiło. Cała drużyna trzyma się razem. Nic nas nie zniszczy! - zapewnia Radosław Murawski, kapitan zespołu.

Sytuację Piasta mają poprawić planowane przez działaczy wzmocnienia. Te są potrzebne zwłaszcza w ataku, gdzie we wspomnianym pojedynku z Wisłą z konieczności wystąpił Szeliga, nominalny pomocnik. - Wiemy, jaką mamy kadrę. W napastnikach trener przebierać nie może. Ja tym napastnikiem na pewno się nie czuję, ale widocznie trener nie ma innego wyjścia. Cóż, będę grał tam, gdzie mnie wystawi. Zresztą, myślę, że ta asysta przy golu Sasy Zivca była całkiem niezłym zagraniem - słusznie zauważa Szeliga.

Nie zmienia to jednak faktu, że trener Jiri Necek czeka na transfer typowej "dziewiątki". Jak już informowaliśmy, gliwiczanie starają się o Marcina Robaka z Lecha Poznań.

Copyright © Agora SA