Były reprezentant Czech rozwiąże problem Ruchu Chorzów?

Ruch Chorzów wciąż pozostaje bez bramkarza numer jeden na nadchodzące rozgrywki. Czy spokój między słupkami zapewni były reprezentant Czech?

Ekskluzywne materiały i ciekawostki o Ruchu Chorzów na Facebooku >>

Ruch Chorzów miał w ostatnich latach rękę do bramkarzy. Grę na przyzwoitym poziomie gwarantowali Krzysztof Pilarz, Michał Buchalik, czy Krzysztof Kamiński. Gdy ten ostatni zamieniał Cichą na japońskie Jubilo Iwata, to wydawało się, że szansę gry dostanie wieczny rezerwowy, czyli Wojciech Skaba.

Ruch sięgnął jednak wtedy do Matusa Putnocky'ego i to okazał się być strzał w dziesiątkę. Słowak stał się fundamentem gry obronnej niebieskich. Bronił nie tylko pewnie, ale i efektownie. Seryjnie wygrywał konkurs na interwencję kolejki.

Niebiescy zaproponowali Putnocky'emu przedłużenie umowy, ale ten jeszcze w tracie rundy wiosennej zdecydował się na przeprowadzkę do Lecha Poznań. Zdecydowały pieniądze. Klub z Wielkopolski przebił chorzowian trzy razy.

Na Cichej zostali więc ze Skabą i Kamilem Lechem. Z boku mogłoby się wydać, że z tej dwójki można wybrać bramkarza na ligę. Skaba to już doświadczony, ale przecież wciąż żądny gry bramkarz. Lech to tymczasem młokos, który cięgle czeka na swoją szansę. Aż dziw bierze, że klub, który tak odważnie i chętnie stawia na młodzież ma obawy, żeby zaufać Lechowi...

Tego lata na Cichej o kontrakt walczy kilku bramkarzy. Widać jednak, żaden z nich nie wpisuje się w wymarzony scenariusz sztabu szkoleniowego, gdyż co rusz przyjeżdżają kolejni.

Zaczęło się od Jakuba Miszczuka, byłego gracza m.in. Zagłębie Sosnowiec i Lecha Poznań. Potem na treningach pojawił się Słowak Dominik Holec, który ma za sobą grę w MSK Żylina. W tym tygodniu do Kamienia - gdzie niebiescy przebywają na zgrupowaniu - dojechał Kamil Miazek, bramkarz, który w ostatnich latach zdobywał doświadczenie w Feyenoordzie Rotterdam.

Z boku wyglądało na to, że Miazek może zostać "chorzowską jedynką". Nie stanie się tak, bo Ruch znowu przebił kto innych. Klub z Niecieczy zaproponował Miazkowi już na stracie dwa razy więcej, niż mógł dać Ruch.

W klubie jednak za Miazkiem nie płaczą. Usłyszeliśmy, że był to bramkarz na poziomie tych, których Ruch ma już w kadrze.

Teraz niebiescy czekają na bardziej doświadczonego zawodnika. Z naszych informacji wynika, że o kontrakt powalczy Zdenek Zlamal. 31-letni Czech ma za sobą grę w Udinese, AS Bari, Cadiz FC, a ostatnio był zawodnikiem Bohemiansu Praga, który postawił na niego po poważnej kontuzji kolana. Zawodnik ma też w nogach mecz w reprezentacji Czech.

Zimą 2015 roku zawodnik był na testach w Zagłębiu Lubin.

Ruch Chorzów, Zdenek Zlamal

Copyright © Agora SA