- Adam miał ważny jeszcze przez rok kontrakt z Podbeskidziem, ale znając jego potencjał nie chcieliśmy go zatrzymywać, tym bardziej, że po spadku z Ekstraklasy zespół będzie wymagał przebudowy i jest to dobry moment żeby sobie podziękować za współpracę - mówi prezes Tomasz Mikołajko - Propozycja jaką otrzymaliśmy z Wisły Kraków była bardzo dobra zarówno dla nas, jak i samego zawodnika - dodaje.
Mójta miał bardzo dobry sezon w Podbeskidziu (siedem goli i osiem asyst) więc mimo spadku bielszczan interesowało się nim kilka drużyn z ekstraklasy. Początkowo chciał grać w Lechu, któremu kibicuje, ale nic z tego nie wyszło. Były również oferty z Cracovii i Pogoni Szczecin. Z Podbeskidziem wiązał piłkarza jeszcze roczny kontrakt, więc Wisła musiała dogadać się w sprawie transferu z bielskim klubem.
O miejsce na lewej obronie Wisły będzie rywalizował z byłymi piłkarzami śląskich klubów - Rafałem Pietrzakiem i Maciejem Sadlokiem