Kiepska skuteczność piłkarzy IV ligi

W XVII serii spotkań piłkarze z naszego regionu nie grzeszyli skutecznością strzelecką. Po jednej bramce strzelili tylko zawodnicy z Myszkowa i Niegowej

Kibice, którzy przybyli w sobotnie popołudnie na stadion przy ul. Limanowskiego, nie doczekali się bramek. Piłkarze Rakowa, chociaż - szczególnie w drugiej połowie - mieli znaczącą przewagę, nie potrafili pokonać bramkarza Czarnych.

W pierwszych 45 minutach spotkania niewiele się działo. Zarówno gospodarze, jak i goście nie kwapili się do ataku. W tej części gry warto odnotować jedynie błąd sędziego, który w 33. minucie nie zauważył, że zawodnik z Sosnowca dotknął ręką piłki na polu karnym oraz strzał minimalnie niecelny strzał Piotra Malinowskiego w 41 minucie.

Pozmianie stron piłkarze Rakowa zdecydowanie ruszyli do przodu. Już na początku drugiej połowy doskonałą okazję do strzelenia bramki zmarnował Dawid Jankowski, który z odległości pięciu metrów nie trafił w światło bramki. W miarę upływu czasu częstochowianie coraz częściej byli na połowie rywali, jednak brak skuteczności sprawił, że mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

- Szkoda, że nie udało się wywalczyć kompletu punktów - skwitował krótko napastnik Rakowa Piotr Malinowski. - Byliśmy od nich nieco lepsi, ale co z tego, skoro nie udało się nam strzelić bramki. Czarni skutecznie się bronili i dzięki temu zremisowali

KS Raków Częstochowa - Czarni Sosnowiec 0:0

Raków: Nalichowski - Susek, Jankowski, Żebrowski, Ojczyk, Sroka (51. Lesik Ż), Rogalski, Przybylski, Lisowski (74. Mastalerz), Malinowski, Popko

Bez punktów z Rudy Śląskiej wrócili piłkarze KS Włodar Domex, którzy w ubiegłej kolejce pokonali lidera MKS Sławków. W sobotę przegrali ze Slavią 0:2. Włodar stracił gola po dwóch kwadransach gry. Wcześniej dobrej sytuacji nie wykorzystał napastnik częstochowian Michał Kobus. Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Przewagę posiadali piłkarze Slavii, którzy po raz drugi ze strzelenia bramki cieszyli się w 80 minucie. - Za małe zagrożenie pod bramką rywali było z naszej strony, aby myśleć o punktach - mówi trener Gothard Kokott. - Mecz graliśmy o godz. 11. Ta nietypowa godzina też ma pewien wpływ na wynik, choć nie chciałbym się tym usprawiedliwiać.

Urania Ruda Śląska - KS Włodar Domex Częstochowa 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Ferenc (27.), 2:0 Ferenc (82.)

Włodar: Kapral - Dynus, Pieniek (46. Brzeziński), Maciejewicz, Załucki, Kamiński, (55. Marko), Krężel, Janusz, Skrzypkowiak, Załecki (46. Moryc), Kobus.

MKS Myszków pokonał aspirujący do awansu do III ligi zespół GKS Tychy 1:0. Myszkowianie zwycięstwo mogą zawdzięczać olbrzymiemu szczęściu. Spotkanie miało dość dziwny przebieg. W pierwszej połowie przewagę mieli gospodarze, ale to goście groźniej atakowali. W bramce świetnie spisywał się jednak Tomasz Stańczyk i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Po zmianie stron role się odwróciły. Tyszanie częściej byli przy piłce, ale to Myszków strzelił gola. W 88. minucie Waldemar Kamiński podał dokładnie do Marcina Bryły, a ten z siedmiu metrów mocnym strzałem zdobył gola dającego trzy punkty. W 73. minucie GKS miał najlepsze sytuacje do strzelenia bramki. Z odległości ośmiu metrów do bramki goście w ciągu jednej akcji strzelali cztery razy, ale zawsze na linii stał któryś z zawodników MKS i wybijał piłkę. - Długo grałem w piłkę, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem - ocenia trener MKS Janusz Małek. - Cztery strzały z bliskiej odległości i żaden nie wpadł do bramki. Trzeba przyznać, że ta wygrana przytrafiła nam się dość szczęśliwie.

MKS Myszków - GKS Tychy 1:0 (0:0)

Bramka: Bryła (88.).

MKS: Stańczyk - Majchrzak, Nikodem, Gajecki, Świder (46. Bryła), Fajer, Trepka, Grim, Stępień (70. Stefański), Sołtysik, Kurzaczek (56. Kamiński).

Lotnik Goliard Kościelec zremisował u siebie z Szombierkami Bytom 0:0. W pierwszej części gry gospodarze powinni strzelić bramkę. Po zespołowej akcji w polu karnym faulowany był Mariusz Kubanek, sędzia podyktował rzut karny, jednak strzał Przemysława Chobota obronił bramkarz gości. W drugiej połowie niewiele się już działo i spotkanie zakończyło się sprawiedliwym podziałem punktów.

Lotnik Goliard Kościelec - Szombierki Bytom 0:0

Lotnik: Cyruliński - Konieczko, Pasieka, Kubanek, Kowalczyk, Kwasek, P.Chobot, Banaś (30. P. Palacz), D. Palacz, Puchała, Prusko

Trzy punkty więcej po tej kolejce spotkań będą mieli na swoim koncie piłkarze Jury Niegowa. Wczoraj podopieczni trenera Stanisława Cygana wygrali 1:0 z ostatnią w tabeli Concordią Knurów. - Mogło być lepiej, gdyż karnego w 60 minucie gry nie wykorzystał Alfred Kenneth - mówi trener Jury. - Na szczęście kilka minut później po indywidualnej akcji Sebastiana Sarzały strzeliliśmy zwycięskiego gola.

Jura Niegowa - Concordia Knurów 1:0 (0:0)

Bramka: Sarzała (72)

Jura: Czerkies - Szczepanik, Stemplewski, Sarzała, Kopecki, Dorobisz (55. Flak), Trepka, Stachera, Bryła (89. Marcińczyk), A.Lamch (78. M.Lamch), Kenneth (61. Maciąg)