Po czternastu kolejkach rozgrywek poznanianki miały na koncie ledwie dwa zwycięstwa i wiele wskazywało, że zajmą ostatnie miejsce w lidze. W środę niespodziewanie, ale absolutnie zasłużenie pokonały w Pile Naftę 3:1. Sobotnie zwycięstwo z Adrianą Bydgoszcz przesądziło o tym, że poznańskie siatkarki utrzymają się w serii A bez konieczności rozgrywania meczów barażowych. - Długo czekaliśmy, aż dziewczyny zrozumieją, że aby był wynik, dobrze grać musi cały zespół - mówił po meczu trener AZS AWF Jacek Skrok.
Jak bardzo zmieniła się atmosfera w drużynie po tych wygranych, widać już na pierwszy rzut oka. Właśnie od spotkania w Pile do zespołu dołączyły dwie juniorki z drugiej drużyny, a z ławki rezerwowych koleżanki dopingują rekonwalescentki: Agata Sawicka i Monika Trała. Cały zespół żyje meczem. A przecież wcześniej bywało, że do protokołu wpisywano tylko osiem nazwisk...
Pojedynek z Adrianą AZS AWF rozpoczął bardzo dobrze. Atomowymi zagrywkami popisywały się Katarzyna Wellna i Izabela Żebrowska. - Przełomowy był chyba sparing w Kaliszu przed tygodniem. Przegraliśmy tam wprawdzie 2:4, ale już wtedy dziewczyny dobrze zagrywały i uwierzyły, że ten element może przynieść wiele korzyści - chwalił swoje podopieczne Skrok. Pod siatką dobrze spisywała się (i w ataku, i w bloku) Dominika Koczorowska, ambitnie grała Ewa Kotewicz. Tylko na początku tej odsłony bydgoszczanki potrafiły doprowadzić do remisu (5:5). Potem zdecydowaną przewagę miał AZS AWF, a zwycięstwo w secie przypieczętowały trzy świetne akcje Wellny.
Po zmianie stron akademiczki znów objęły prowadzenie, ale na krótko. Ewa Kowalkowska i Karolina Ciaszkiewicz szybko doprowadziły do remisu 4:4 a potem... defensywa poznanianek kompletnie się rozsypała. Magdalena Godos pięknie rozprowadzała piłki do skrzydłowych. Kiedy nie było miejsca ani okazji na kolejne soczyste zbicie, bydgoszczanki lekko, ale precyzyjnie posyłały piłkę na odsłonięty fragment parkietu po poznańskiej stronie siatki. Na dodatek blok Adriany kilka razy zatrzymał Alicję Szajek. Trener Jacek Skrok poprosił o czas, ale zaraz po wznowieniu gry kolejny punkt dorzuciła Aleksandra Liniarska. Było 15:6 dla Adriany i chyba nikt nie wierzył, że bydgoszczanki mogę tę partię przegrać. A jednak. Poznański szkoleniowiec zdjął z boiska Szajek, a na jej miejsce weszła niedoświadczona (drugi mecz w serii A, po środowym debiucie w Pile) Sylwia Nowak. Poznanianki zdobyły punkcik (zagrywkę zepsuła Kowalkowska), szczęśliwie - bo po taśmie - asa zaserwowała Kinga Baran, Wellna zablokowała Liniarską, a Kotewicz z Żebrowską - Ciaszkiewicz. O czas poprosił Piasecki, ale na rozpędzone akademiczki to nie wystarczyło. Kilka świetnych ataków Żebrowskiej, Koczorowskiej czy Kotewicz przyniosło zespołowi AZS AWF remis 18:18, a potem prowadzenie. Decydujący punkt w tej części zdobyła właśnie eksbydgoszczanka Kotewicz - Czułam przed meczem presję, odzywały się sentymenty, w końcu spędziłam w klubie z Bydgoszczy trzy sezony. Na szczęście na boisku szybko to minęło - mówiła po meczu zawodniczka.
W trzeciej partii było podobnie. Żebrowska dwa razy z rzędu zagrywała tak mocno, że bydgoszczanki, próbując przyjąć piłkę, posyłały ją w sufit. Trener Piasecki szybko (przy stanie 4:2) próbował uspokoić grę Adriany, ale bezskutecznie. Jeszcze przy stanie 23:18 siatkarki z Bydgoszczy próbowały odwrócić losy spotkania, gdy zdobyły cztery punkty z rzędu. Na więcej nie było je stać. - Poznanianki zagrały bardzo dobrze: ambitnie i z wielkim zaangażowaniem - mówił potem trener Leszek Piasecki. - Z naszej strony wyglądało to fatalnie. Szwankowało przyjęcie, źle graliśmy też w pierwszym secie zagrywką - miała być taktyczna, a nie było z niej punktów. Zawiodła też skuteczność na siatce. Teoretycznie moje dziewczyny powinny sobie poradzić z blokiem poznanianek, a jednak nie potrafiliśmy skończyć piłki. Wydawało się dziewczynom, że mogą ten mecz przejść spacerkiem, a przecież AZS AWF zasygnalizował dobrą formę już w meczu z Naftą. Dziś tylko to potwierdził - dodał Piasecki.
- Cieszy mnie, że zagraliśmy kolejny dobry mecz, że dziewczyny kilka rzeczy w końcu zrozumiały. Znów zagrały odważnie, dobrą zagrywką, ustawiły sobie grę przeciwnika na tyle czytelnie, że świetnie funkcjonował nasz podwójny blok - podsumował spotkanie Jacek Skrok.
Sety: 25:16, 25:22, 25:22
AZS AWF: Szajek, Wellna, Koczorowska, Baran, Żebrowska, Kotewicz oraz Walczak (libero), Nowak.
Adriana: Kowalkowska, Liniarska, Godos, Ciaszkiewicz, Serafimowa, Kuligowska oraz Leśniewicz (libero), Tobiś, Mróz.