Ekstraklasa w Sport.pl. "Boniek spalił mnie jako następnego selekcjonera"

- Na razie jestem na kadrę za młody, nie lubię trenować raz na trzy miesiące. Wolę regularnie mieć możliwość wpływania na rozwój piłkarza, a nie tylko jeżdżenia i rozmawiania na kawie. To bardziej zarządzanie, a nie trenowanie - mówi Michał Probierz, szkoleniowiec Jagiellonii Białystok w dwudziestym pierwszym odcinku podcastu HattrickPL.

Jagiellonia przegrała na inaugurację rundy wiosennej w ekstraklasie z Legią Warszawa (0:4), ale w trzech kolejnych meczach wywalczyła siedem punktów. Dzień po zremisowanym bezbramkowo spotkaniu z Pogonią Szczecin z dziennikarzami Sport.pl w Białymstoku spotkał się szkoleniowiec "Jagi", Michał Probierz. W ponad godzinnej rozmowie opowiadał o swoim zmienionym podejściu do pracy szkoleniowej, odwadze w wyrażaniu zdania i modelu prowadzenia drużyny. Przedstawiamy kilka poruszonych w podcaście HattrickPL wątków.

Probierz o swoich ambicjach: Zdobycie mistrzostwa z Jagiellonią byłoby pierwszym takim sukcesem w historii klubu. Nazwisko wtedy by nie zginęło, a to jeden z celów trenerów. Ale co dla nas jest sukcesem? W Polsce często porównuje się dorobek punktowy trenerów Legii Warszawa i np. Polonii Bytom. A przecież prawdopodobieństwo wygrywania w tym pierwszym klubie jest znacznie wyższe.

Probierz o narzekaniu na ligę: Ja nie narzekam. Trenerzy powinni być opiniotwórczy i ja staram się przedstawić swoje zdanie, ale to nie jest marudzenie. Jest jednak problem, gdy nas, szesnastu trenerów, pyta się o reformę rozgrywek, wszyscy są na nie, a i tak się ją wprowadza, to jaki my mamy wpływ? A wielu trenerów jest schowanych za podwójną gardą, oni sami muszą się otworzyć, powiedzieć o problemach i realiach polskiej piłki. Za mało pokazujemy, jak funkcjonujemy, jaka tu jest partyzantka pod wieloma względami. Wielu ma tych wygadanych trenerów za oszołomów, a oni po prostu zwracają uwagę na ważne kwestie.

Probierz o pracy w bardziej rozwiniętym klubie: Pewnie, że sam jako trener zyskałbym na tym kilkadziesiąt procent. Teraz wiele rzeczy musimy robić samemu: analizy pomeczowe, przedmeczowe, przygotowanie treningu. Ważne jest wprowadzenie takiego modelu w którym pierwszy trener rozdziela role innym. By nie było tak, że oni przychodząc do pracy tylko czytają z kartki co trzeba zrobić. Ja ufam swoim ludziom. Zdania często są różne, nie zawsze się z nimi zgadzam, ale koniec końców to pierwszy trener podejmuje decyzję.

Probierz o swoich reakcjach w trakcie meczów: Przynajmniej już nie jestem takim debilem przy linii bocznej. W tym roku mam 44 lata i patrzę jak to funkcjonuje. Nie mam problemów z nadmiarem emocji, ale już wiem, ile znaczy ich opanowanie. Ale piłka nożna to także show. Ostatnio krążył w Internecie taki filmik z zachowaniem Diego Simeone na meczu Atletico. Strasznie mi się podobał, był dla mnie takim odzwierciedleniem emocji przy linii bocznej.

Probierz o swojej karierze szkoleniowej: Ja nie mam sobie nic do zarzucenia po pracy w żadnym klubie. Nawet w Wiśle Kraków, choć był to dla mnie okres nieudany. Jednak uważam, że gdyby wtedy w krakowskim klubie mnie posłuchano, to Wisła byłaby w zupełnie innym miejscu, dużo lepszym, nadal jednym z topowych.

Probierz o finansowej dominacji klubów ekstraklasy: W Polsce nie ma klubu, który mógłby nie funkcjonować w modelu "wychowaj-sprzedaj". Nawet Legia i Lech, gdzie mogą przyjechać przedstawiciele z Turcji czy Chin i każdego dnia, w każdej godzinie kupić dowolnego piłkarza. Jeśli Cracovia walcząc o mistrzostwo Polski nie jest w stanie zatrzymać takiego Rakelsa, to o czym my możemy mówić?

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.