Łodzianie nie pojadą w Wyścigu Pokoju?

Kolarze Knauf Mikomax Łódź znów mają nie wystartować w Wyścigu Pokoju, bo prezes Polskiego Związku Kolarskiego Wojciech Walkiewicz woli, by pojechała w nim słabsza grupa, ale za to z Warszawy.

Historia lubi się powtarzać. Tak samo było przed rokiem, kiedy zamiast łodzian w Wyścigu Pokoju wystartowało warszawskie Servisco. Wtedy prezes PZKol. Wojciech Walkiewicz bronił się, że grupy wybierał dyrektor Wyścigu Pokoju Pavel Doleżal. Czech odpierał zarzuty twierdząc, że to sprawa krajowych federacji.

Tak jak przed rokiem, Polsce przyznano trzy miejsca w WP. Spośród krajowych grup w rankingu UCI (Międzynarodowej Unii Kolarskiej) Knauf Mikomax wyprzedzają tylko CCC Polsat i Action Mróz. - Prezes PZKol zgłosił CCC Polsat i Action Mróz. Trzecią grupą będzie Legia Bazyliszek. To nie moja wina, że Knauf Mikomax znów nie pojedzie. Ja chcę żyć w zgodzie z PZKolem. Nie stosujemy przydziału miejsc według rankingu UCI, choć oczywiście chciałbym, by jechały najsilniejsze grupy - twierdzi Doleżal.

Menedżer Knauf Mikomax Jerzy Bednarek nie ma wątpliwości, że prezes PZKol. specjalnie wybrał grupę z Warszawy. - Walkiewicz nie lubi Łodzi, nie przepada też za obecnymi i byłymi kolarzami z naszego miasta. Z jednym z nich (Mieczysławem Nowickim - przyp. ak) zażarcie walczył o fotel prezesa. Poza tym zbliżają się nowe wybory i więc musi zapewnić sobie sojuszników. Nie zamierzam się jednak poddawać - mówi Bednarek. - Nie wiem co mamy jeszcze zrobić, by wreszcie wystartować w Wyścigu Pokoju. Przecież w poprzednim sezonie wygraliśmy najwięcej imprez w kraju, mamy w składzie mistrza Polski.

Bednarek obawia się też reakcji sponsora: - Nie wiem, jak zareaguje firma Knauf finansująca grupę, bo jej szefów nie obchodzą takie spory. Oni dają pieniądze i chcą być reklamowani w najważniejszych wyścigach.

Pasjonujesz się Wyścigiem Pokoju?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.