I liga mężczyzn

Łodzianie zwyżkę formy sygnalizowali już cztery kolejki temu, kiedy nieznacznie ulegli Gwardii Koszalin. Od czasu, kiedy do juniorów dołączyli doświadczony Oleg Siemionow i Radosław Benkes z meczu na mecz grali coraz lepiej. W Gdańsku przegrali jedna bramką z SMS. Przed tygodniem zdobyli pierwszy punkt od 38. spotkań (remis z Grunwaldem Poznań), a w sobotę pokusili się o dużą niespodziankę. Przy okazji pomogli wiceliderowi Piotrkowianinowi, który nieoczekiwanie uległ MKS Końskie.

Warszawianie podeszli do meczu z ostatnią drużyną lekceważąco. Gospodarze od początku byli skoncentrowani, grali uważnie w obronie, a w ataku długo i cierpliwie rozgrywali piłkę. Jeszcze w pierwszej połowie częściej na prowadzeniu byli akademicy, ale po przerwie z minuty na minutę gospodarze grali coraz lepiej. W 36 min po czterech golach z rzędu doprowadzili do remisu 19:19. Od tej pory obie drużyny na przemian zdobywały bramki. Ostatnie pięć minut było popisem łodzian, którzy nie pozwolili rywalom trafić do siatki, a sami rzucili trzy gole.

Anilana Łódź - AZS AWF Warszawa 28:25 (12:14)

Anilana: Wężyk, Olek, Gozdalski - Żuk, Siemionow po 7, Witczak 5, Benkes, Florczak, B. Gościłowicz po 3, Urbańczyk, Dybcio, Stańczak, Wandrych.

MKS Końskie - Piotrkowianin 26:22 (12:10)

Piotrkowianin: Matulski - Laskowski 8, Baturin 6, Furman 3, Skalski, Półrolnik po 2, Gołuch 1, Maślak, Kusideł, Jabłoński, Zwierzchowski.

Pozostałe wyniki i tabela: SMS Gdańsk - Grunwald Poznań 25:33, Gwardia Koszalin - Jurand Olsztyn 24:41, BKS Bochnia - Miedź Legnica 31:37, Tęcza Kościan - MTS Chrzanów 29:31.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.