Przed meczem AZS AWF Biała Podlaska - Olimpia Piekary Śląskie

Szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska zmierzą się dziś o 18 we własnej hali z Olimpią Piekary Śląskie. W ekipie akademików jest wielka mobilizacja, bo rywale są w ich zasięgu

W minioną sobotę akademicy ulegli w Płocku Wiśle 26:34. W tym samym czasie drużyna Olimpii podejmowała mistrza Polski Vive Kielce. Zgodnie z przewidywaniami górą byli kielczanie, którzy wygrali 36:31. Olimpia w 18 meczach zgromadziła 13 punktów, a AZS siedem. W pierwszym spotkaniu obu drużyn w Piekarach Śląskich zwyciężyli dzisiejsi goście 36:33.

Akademikom punkty są bardzo potrzebne. Zespół z Piekar wydaje się być w zasięgu bialczan, którzy we własnej hali w rundzie rewanżowej wygrali na razie tylko raz - 7 lutego pokonali MOSiR Zabrze 29:26. W dzisiejszym spotkaniu nie zagra, już po raz ostatni, pauzujący za przewinienia Rafał Niećko. Ponadto nie zobaczymy kontuzjowanych Łukasza Kandory i Konrada Rurarza, który nie będzie grał już do końca sezonu.

- Po występie w Płocku, gdzie przez długi czas byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla wicemistrza Polski z pewnymi nadziejami podejmujemy Olimpię - mówi kierownik AZS Wojciech Horeglad. - Dzisiejszy mecz jest tym z gatunku o cztery punkty. Goście są w naszym zasięgu, a po tym jak walczyliśmy z nimi w pierwszym meczu twierdzę, że możemy ich ograć. Wszystko jest podporządkowane temu zwycięstwu. Czujemy respekt dla przeciwnika, który w spotkaniu z Vive prowadził bardzo otwartą i wyrównaną grę. Nasz zespół jest w pełni zmobilizowany i skupiony. Musimy grać to, co umiemy najlepiej - twardo w obronie i szybko z kontry.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.