Spotkanie rozegrane na bocznym boisku Górnika obserwowało około 300 kibiców. Toczyło się ono przy wyraźnej przewadze gospodarzy. Zwłaszcza w drugiej połowie była ona wręcz przygniatająca i przy lepszej skuteczności I-ligowców mogło się zakończyć pogromem radomian. - Skuteczność była ciemną stroną mojej drużyny w tym meczu - ocenił trener Górnika Jacek Zieliński.
Pierwsza bramka padła w 27. min po rzucie wolnym wykonywanym przez Pawła Bugałę. Piłka odbita od muru ustawionego przez Radomiaka trafiła do pozostawionego bez opieki Grzegorza Skwary, który pewnie umieścił ją w siatce rywali.
Po przerwie dominacja Górnika była bardzo wyraźna. Wiele razy z poważnych opresji ratował Radomiaka bardzo dobrze broniący bramkarz Edward Minda. Jego bramce zagroził m.in. pozyskany dzień wcześniej z Jagiellonii Łukasz Tupalski, grający wczoraj na lewej pomocy. Podczas kontrataku Górnika znalazł się z Piłką na polu karnym Radomiaka i zdecydował się na strzał w długi róg, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek. Wynik ustalił w 90. min Andrij Griszczenko, który otrzymał od Tomasza Copika długie podanie, minął Mindę i wbił piłkę do bramki.
Trener Zieliński powiedział po meczu, że jeszcze nie wykrystalizowała się podstawowa jedenastka Górnika na rundę wiosenną. Powinno to nastąpić podczas zgrupowania w Turcji, gdzie zespół uda się w najbliższy poniedziałek. Zieliński podkreślił, że wyraźnie rośnie forma Tomasza Prasnala, który z powodu kontuzji nie zagrał w rundzie jesiennej.
GÓRNIK ŁĘCZNA 2 (1)
RADOMIAK RADOM 0
BRAMKI
Skwara (27.), Griszczenko (90.)
Górnik: Mioduszewski (46. Holewiński) - Bożyk, Kościuk (46. Nikitović), Kościelniak (46 Jaroszyński) - P. Bronowicki (46. Budka), Soczewka (60. Prasnal), Bugała (60. Copik), Wolański (60. Smolak), Tupalski (60. P. Wójcik), - Skwara, Matys (46. Griszczenko).
Radomiak: Minda - Gołoś, Michalski, Barzyński, Grzyb, Wachowicz, Rysiewski, Krześniak, Wojtaś, Rosłaniec, Kucenko oraz Szary, Śniegocki, Gajda.
