Wygrana Alby Chorzów z Turowem w I lidze koszykarzy

Alba przegrywała z Turowem już 0:15, grała słabo, ale jednak pokonała w Chorzowie lidera i zrównała się z nim punktami. Po dogrywce u siebie przegrała Pogoń Ruda Śl.

Dopiero w 6. min pierwsze punkty dla chorzowian zdobył Joachim Pawlak. Pierwsza kwarta meczu Alby z Turowem zakończyła się bardzo wysokim prowadzeniem gości 23:9, z czego 11 pkt. zdobył mierzący 213 cm Mirosław Łopatka. Wraz z upływem czasu chorzowianie zaczęli grać skuteczniej. Po pierwszej połowie przewaga gości zmalała do 6 pkt. (22:28). W 34. min po raz pierwszy w tym spotkaniu Alba po rzutach wolnych Łukasza Grzegorzewskiego wyszła na prowadzenie 48:47. Na 35 s. przed końcem bardzo żywiołowo reagująca publiczność skandowała nazwisko środkowego śląskiej drużyny Łukasza Bąka, który akcją 2+1 wyprowadził swój zespół na 62:58. Kilka sekund później Dariusz Skowroński z Turowa rzucił za trzy, a miejscowy gracz Radosław Basiński trafił jeden z rzutów wolnych. Przy stanie 63:61 ostatnią akcję rozgrywała Alba, jednak Basiński zgubił piłkę. Sławomir Nowak miał przed sobą tylko kosz, ale nie trafił. - Mieliśmy ogromną przewagę wzrostu, mimo to nie potrafiliśmy tego wykorzystać. To spotkanie powinniśmy spokojne wygrać, niestety, mam w zespole słabych graczy - stwierdził trener gości Radosław Czerniak, który po meczu zrugał swoich zawodników.

W zupełnie odmiennym nastroju był Zbigniew Mardoń, prezes i trener Alby: - Na początku moi zawodnicy byli zbyt spięci. Mimo że pierwsza kwarta wyszła nam fatalnie, wierzyłem w zwycięstwo. Pokazaliśmy w tym meczu charakter. Wiele rzeczy można nadrobić na treningach, ale charakter jest to coś, co się ma. Nie chcę nikogo wyróżniać, gdyż każdy dał z siebie wszystko.

Po dramatycznym, zakończonym dopiero po dogrywce meczu w Rudzie Śl. gospodarze przegrali z faworyzowaną Kotwicą. W kołobrzeskiej drużynie zagrali m.in. dwaj byli gracze Pogoni: Wojciech Kukuczka, który zdominował walkę pod koszami, i Mirosław Frankowski. Była to już piąta z rzędu porażka rudzian, którzy zajmują przedostatnie miejsce w tabeli.

Głośno dopingowani przez sporą grupę kibiców koszykarze Pogoni objęli prowadzenie w 4. min (6:5) i utrzymywali je aż do połowy ostatniej kwarty. Wcześniej przewaga podopiecznych trenera Bogusława Mola wynosiła momentami 10 punktów (65:55 w 30. min). W ostatniej części gry rudzianie nie potrafili jednak powstrzymać skrzydłowych gości: Sylwestra Walczuka (w sumie aż 35 "oczek") i Łukasza Wichniarza. Do dogrywki udało się doprowadzić Maciejowi Paszowskiemu, ale w niej dominowali goście. - Zabrakło nam przede wszystkim doświadczenia i takiego gracza jak Walczuk, który w decydujących chwilach meczu potrafił wziąć ciężar gry na siebie - tłumaczył trener Mol. W Pogoni w meczu ligowym zadebiutował Wacław Piński. - Zagrał dobrze, ale wierzę, że z czasem będzie jeszcze lepiej - stwierdził szkoleniowiec Pogoni.

Alba: Basiński 15 (1x3), Dygutowicz 13, Pawlik 10 (1), Bąk 5, Symbor 3 oraz Salamonik 12, Grzegorzewski 5, Środa 0, Pyzik 0.

Turów: Łopatka 20 (1x3) Skowroński 18 (2), Nowak 6, Mordzak 5, Gajewski 2 oraz Zych 4, Stokłosa 4, Czerwonka 2, Zabłocki 0.

Pogoń: Janus 21, Paszowski 21 (3), Morawiec 17 (3), Szczypka 8 (1), Piński 7 oraz Donigiewicz 12, Stolarek 3, Pustelnik 3 (1), Kuczera 0.

W pozostałych meczach: Tytan Częstochowa - Basket Kwidzyn 87:82, Stal Stalowa Wola - Legia Warszawa 75:85, Zastal Zielona Góra - Polpak Świecie 71:82, Viking Gdynia - Siarka Tarnobrzeg 80:72 Mecz SMS PZKosz. Kozienice - SKS Polpharma Starogard Gdański został przełożony na 29.02. W meczach zaległych: Viking - Legia 93:87, Stal - Turów 98:88.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.