Sparingi piłkarskich ligowców

Odra Wodzisław przegrała w Wiedniu z szóstą drużyną austriackiej Bundesligi. Katowicka ?Gieksa? sparing z Arką Gdynia rozegrała na... bocznym boisku Górnika Zabrze. Było wolne, bo zabrzanie wyjechali na obóz do Włoch

W Wiedniu zawodnicy Odry Wodzisław przegrali z drużyną Admiry-Wacker Mödling. W wyjściowym składzie, zajmującej aktualnie szóste miejsce w austriackiej Bundeslidze, drużyny znalazło się trzech Polaków: Tomasz Iwan, Adam Ledwoń i Marek Świerczewski. - Byli wyróżniającymi się piłkarzami Admiry - ocenił menedżer Odry Edward Socha. Mecz został rozegrany na boisku o sztucznej nawierzchni, ale zawodnicy zapadali się po kostki w wodzie. - To jednym i drugim utrudniało zadanie oraz zmuszało do kontaktowej gry. Na szczęście nikt nie doznał kontuzji - wyjaśnił Socha, który dodał, że mecz stał na dobrym poziomie. - Widać było różnicę w przygotowaniach do ligi, bo Austriacy zaczynają już za tydzień. Szkoda, że przed przerwą Mariusz Nosal nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali, bo mecz potoczyłby się inaczej - wzdychał Socha. Bramkę dla wodzisławian w końcówce zdobył strzałem... z własnej połowy Wojciech Górski, który zauważył, że bramkarz wyszedł na linię pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze od mokrego boiska i przelobowała bardzo doświadczonego, 43-letniego (!) Wolfganga Knallera.

Admira Wacker Mödling - Odra Wodzisław 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Ziervogel (40.), 2:0 Jugović (50.), 2:1 Górski (87.).

Odra: Bęben (60. Pawełek) - Grzyb (60. Myszor), Madej, Sablik (46. Szymiczek), Siklić (60. Szary) - Jarosz (46. Sokołowski), Woś, Kwiek (46. Górski), Radzewicz - Nosal (46. Kubisz), Bizacki (60. Pałkus).

Po długich poszukiwaniach boiska piłkarze Dospelu Katowice ostatecznie zagrali z Arką Gdynia na bocznym boisku Górnika Zabrze. W katowickiej drużynie zabrakło narzekających na drobne urazy Pawła Pęczaka, Adama Giesy i Damiana Gackiego.

Pierwszego gola po błędzie obrońców Arki zdobył w 25. minucie Przemysław Pluta. Goście wyrównali tuż przed przerwą. Wynik spotkania ustalił Sebastian Kęska, który wszedł na boisko w drugiej połowie. - Sebastian dał dobrą zmianę, a ostatnio gra coraz lepiej. Mam wrażenie, że powoli dobija się do pierwszego składu - uśmiechał się Jan Żurek, szkoleniowiec katowickiej drużyny.

Dzisiaj z "Gieksą" treningi wznowi Jarosław Tkocz, który ostatnie dwa tygodnie spędził na testach w rosyjskim Szinniku Jarosław. - Rosyjski trener chciał, żebym został, jednak prezes klubu zdecydował, że sprowadzą innego bramkarza - powiedział Tkocz.

Dospel Katowice - Arka Gdynia 2:1 (1:1)

Bramki: 1:0 Pluta (25.), 1:1 Ł. Kowalski (54.), 2:1 Kęska (62.).

Katowice: Klytta - Sadzawicki (46. Fonfara), Adamczyk, Markowski, Owczarek (46.Adżem) - Pluta (65. Krauze), Widuch, Muszalik, Bała (46. Kęska) - Gajtkowski (80. Kroczek), Brożek (46. Soboń).

Szczakowianka Jaworzno wysoko wygrała w Gliwicach z Piastem. Goście wszystkie cztery gole zdobyli już w I połowie. Szczakowianka mogła wygrać jeszcze wyżej, ale po przerwie rzutu karnego nie wykorzystał Grzegorz Król. - Po meczu piłkarze nasłuchali się wielu przykrych słów. Zagraliśmy słabo, w naszej grze brakowało konsekwencji. Szczególnie w grze obronnej. Trzy z czterech goli to były nasze prezenty - ocenił Józef Dankowski, szkoleniowiec Piasta. W jego drużynie po raz pierwszy zagrał 20-letni Marcin Kocur, były napastnik Górnika Zabrze, jesienią wypożyczony do Walki Zabrze.

W drużynie Szczakowianki zadebiutował Hassan Alipur. 26-letni, pochodzący z Iranu Australijczyk przybył do Jaworzna na zaproszenie trenera Albina Mikulskiego, który na przełomie roku przebywał na antypodach. Alipur grał ostatnio w II-drugoligowym klubie z Sydney. - Do Jaworzna przyjechał na staż, po naukę. Nie ma szans na kontrakt w Szczakowiance - mówił Mikulski. Warto dodać, że Alipur sam zapłacił za bilet lotniczy do Polski, sam również opłaca swój pobyt w Jaworznie.

Piast Gliwice - Szczakowianka Jaworzno 0:4 (0:4)

Bramki: 0:1 Gierczak (8.), 0:2 Jaromin (23.), 0:3 Wawrzyczek (28.), 0:4 Jaromin (41.).

Piast: Feć (46. Grymel) - Kędziora (60. Sala), Wilk (46. Bodzioch), Zadylak (46. Kocyba) - Żyrkowski, Gamla, Szmatiuk, Kolasiński (46. Sierka), Gontarewicz (60. Ł. Wiśniewski) - Węgier (46. Chyła), Kocur (46. Andraszak).

Szczakowianka: Schmucker - Wawrzyczek, Hosić, Przerywacz, J. Wiśniewski - Kompała, Iwański, Chi-Fon, Kozubek - Jaromin, Gierczak (33. Król). W II połowie zagrali także: Rogala (bramkarz), Górak, Księżyc, Piegzik, Chylaszek, Cesar i Alipur.

Tej zimy chorzowianie już trzykrotnie musieli odwoływać sparingi z powodu trudnych warunków atmosferycznych. W sobotę, na boisku Rozwoju Katowice, "niebieskim" wreszcie udało się zagrać.

W chorzowskim zespole pierwszy raz wystąpili: napastnik Łukasz Jeleń (młodszy brat Ireneusza, zawodnika Wisły Płock) z Victorii Jaworzno oraz pomocnik Artur Błażejewski z Pogoni Szczecin. Po raz kolejny testowany był też napastnik Dominik Leszczyński z MKS Sławków. Trenerzy są zainteresowani transferem Błażejewskiego oraz Piotra Mosóra (jesienią w Widzewie Łódź). Teraz do akcji wkraczają działacze, ostateczne decyzje powinny zapaść najpóźniej w czwartek. - Zobaczymy, co powie żona - odpowiedział Mosór, pytany o swoją piłkarską przyszłość. Jeleń będzie nadal testowany, a Leszczyńskiemu podziękowano już za grę.

W Rozwoju po raz pierwszy zagrali: Sebastian Skoczylas (Ruch Chorzów, zimą trenował z Ruchem Radzionków) i Damian Milewski (rezerwy GKS Bełchatów), a kolejny raz sprawdzany był Marcin Szweda (SMS Bielsko-Biała). Nie było natomiast kontuzjowanego Damiana Krajanowskiego (jesienią w Ruchu Chorzów) i podpory katowickiej defensywy Rafała Witkowskiego, który od niedawna trenuje z II-ligowym Aluminium Konin. - Sprawy kadrowe w Rozwoju powinny się rozstrzygnąć najpóźniej do połowy następnego tygodnia - stwierdził trener katowiczan Mirosław Mosór.

Rozwój Katowice - Ruch Chorzów 1:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Zajdel (33.), 0:2 Smarzyński (35.), 1:2 Polarz (60. z karnego).

Rozwój: Kolonko - Polarz, A. Bosowski, M. Bosowski, Will - Lis (46. Szweda), Mogilan (46. Kalinowski), Skoczylas, Rajman - Buffi (65. Milewski), Wróbel.

Ruch: I połowa. Nowak - Bartos, Mosór, Fornalik, Cecot - Zajdel, Malinowski, Błażejewski, Smarzyński - Ćwielong, Lindner. II połowa: Nowak - Jarczyk, Mizia, Pierścionek, Balul - Plewko, Foszmańczyk, Loch, Leszczyński - Suker, Jeleń.

W spotkaniu z IV-ligową Walcownią w Czechowicach-Dziedzicach trener Podbeskidzia Bielsko-Biała Krzysztof Pawlak sprawdził rezerwowych graczy. Ci nie mieli większych trudności z pokonaniem gospodarzy. Z dobrej strony pokazali się Damian Zdolski i Bartosz Woźniak, którzy strzelili po dwa gole, oraz sprawdzani w bielskiej drużynie Sławomir Cieńciała i Seweryn Wojciechowski. Trudów spotkania nie wytrzymał Nigeryjczyk Abel Salami. - Nie do końca wyleczył chore kolano i dlatego grało mu się tak ciężko - wyjaśniał II trener Podbeskidzia Jan Furlepa.

Walcownia Czechowice-Dziedzice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:5 (0:1)

Bramki: Potok - Zdolski 2, B. Woźniak 2, Donocik.

Podbeskidzie: Bułka (46. Merda) - Cieńciała, Koman, Stokłosa - Czak (46. S. Wojciechowski), Żukowski (46. Donocik), Uzoma, Górkiewicz, B. Woźniak - Salami (70. Żukowski), Zdolski.

W Sosnowcu rozegrano miniturniej. Na bocznym boisku Stadionu Ludowego trzecia drużyna II ligi Cracovia w meczach trwających godzinę rywalizowała z liderami III ligi, Zagłębiem i Stalą Rzeszów. Wszystkie drużyny wygrały po jednym spotkaniu, ale najlepszym bilansem bramkowym mogła pochwalić się Cracovia, która tym samym została zwycięzcą turnieju.

Najbardziej dramatyczny i zacięty był mecz krakowian z rzeszowianami. W jednym ze starć dwa zęby stracił Dariusz Papierz, piłkarz III-ligowca. Obrońca Stali długo nie mógł uwierzyć w to, co się stało. - I jak ja teraz wyglądam? - mówił ze spuszczoną głową nad kałużą krwi.

W zespole Zagłębia szansę gry dostali zawodnicy lidera sosnowieckiej klasy A, Ciężkowianki Jaworzno: Mariusz Suwaj i Krzysztof Kudyk. - Wcześniej widziałem ich w hali, prezentowali się nieźle. Duże boisko to jednak zupełnie inne wymagania - ocenił Krzysztof Tochel, trener Zagłębia.

W sobotę sosnowiczanie zakończyli pierwszy etap przygotowań do sezonu. - Teraz zespół dostanie pięć dni wolnego. Należy im się! Pracowali bardzo ciężko, na ostatnich treningach nie mieli już siły biegać - dodał.

Turniej oglądało kilkaset osób, wśród nich grupka kibiców Legii, którzy na sparing Zagłębia przyjechali m.in. z warszawskiego Muranowa.

Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 0:2 (0:2)

Bramki: Wróbel 2.

Zagłębie: Kurdziel - Jajeśniak (31. Bogacz), Drzymont (31. Studziński), Treściński, Chwalibogowski (31. Stemplewski) - Skrzypek, Malinowski, Łuczywek (31. Suwaj), Rak (31. Bugaj), Koźmiński (31. Mianowany) - Ujek.

Zagłębie - Stal Rzeszów 2:0 (1:0)

Bramki: Stolpa, Bogacz.

Zagłębie: Rydel - Jajeśniak (31. Rak), Drzymont, Treściński (31. Stemplewski), Chwalibogowski (31. Mianowany) - Skrzypek (31. Bogacz), Studziński (31. Malinowski), Łuczywek (31. Suwaj), Koźmiński (31. Bugaj) - Kudyk (45. Studziński), Stolpa.

Stal - Cracovia 2:1 (1:0)

Bramki: Grębowski, Wójcik - Wróbel.

Końcowa kolejność: 1. Cracovia (3 pkt., bramki 3:2), 2. Zagłębie (3, 2:2), 3. Stal (3, 2:3).

Po środowym, przegranym sparingu z IV-ligowcem trener Polonii Grzegorz Kapica był bardzo zły na swoich podopiecznych, którym zarzucił brak zaangażowania. - Widać zawodnicy wyciągnęli właściwe wnioski i dzisiaj zagrali o niebo lepiej - cieszył się w sobotę po przekonywującym zwycięstwie nad również IV-ligową Victorią Jaworzno Kapica. W jego zespole po raz kolejni byli sprawdzani: Robert Haratyk (Walcownia Czechowice-Dziedzice), Mariusz Komar (Piast Gliwice), Daniel Tukaj (Śląsk Świętochłowice) i Fryderyk Wolny (ostatnio Carbo Gliwice). Nie było natomiast kontuzjowanego Marka Szemońskiego i Łukasza Stępnia, który wybrał MKS Myszków.

Polonia Bytom - Victoria Jaworzno 4:0 (2:0)

Bramki: Tukaj 2, Wolny, Zachnik.

Polonia: Żmija - Byrski, Jurczyk, Komar, Zajas - Kondzielnik, Brehmer, Lasyk, Zachnik - Tukaj, Wolny (46. Haratyk).

Bardzo dobrze prezentujący się w sparingach IV-ligowy Raków (dotąd osiem zwycięstw w dziesięciu meczach) znalazł wreszcie kolejnego pogromcę - wcześniej częstochowian pokonała tylko Legia Warszawa, a w sobotę udało się to zabrzanom. - Po okresie prób [w ostatniej starający się o angaż w Walce zawodnicy przegrali 0:7 z IV-ligowcem - przyp. red.] tym razem wystawiłem już "złoty skład". Zagrali ci, którzy znajdą się w kadrze na rundę wiosenną - tłumaczył trener Walki Zdzisław Iwański. W jego zespole zagrało trzech nowych zawodników: bracia Mariusz i Tomasz Wójcikowie, którzy wrócili z wypożyczeń, i debiutant Gaudinho, Brazylijczyk, który latem trafił do Górnika Zabrze. - Wiosną na pewno się u nas przyda - podkreślał Iwański. Zabrzanie zdecydowani są również na Dariusza Okonia (Polonia Bytom), który w sobotę zagrał w rezerwach.

Walka Zabrze - Raków Częstochowa 1:0 (0:0)

Bramka: Dolny.

Walka: Jarkiewicz - Gałecki, Sieczka, Kusiak (46. Maj), Świetlicki - Sala, M. Wójcik (46. Gaudinho), Domagała, Michalak - Sosna (46. Waniek), Dolny (80. T. Wójcik).

W rozegranym na boisku Startu Bytom sparingu Ruch Radzionków przegrał z IV-ligową Koszarawą Żywiec. - Mecz mógł się podobać, zwłaszcza przed przerwą, kiedy jedni i drudzy mieli sporo okazji do strzelenia gola - relacjonował trener Ruchu Jan Pietryga. W radzionkowskim zespole po raz kolejny zagrali Adam Krzecięsa (Ruch Chorzów), Artur Opeldus (Piast Gliwice) i Arkadiusz Szczygieł (Śląsk Świętochłowice). Nie było natomiast Sebastiana Skoczylasa (zagrał w Rozwoju), pojawił się za to 27-letni, doświadczony (prawie dwieście występów w I lidze) wychowanek Górnika Zabrze Grzegorz Bonk. - Pamiętam go doskonale z występów u nas jeszcze w ekstraklasie. Taki pomocnik na pewno teraz by nam się przydał - podkreślał Pietryga.

Ruch Radzionków - Koszarawa Żywiec 1:2 (1:2)

Bramki: D. Rudyk - Gadomski, Bałuszyński.

Ruch: I połowa. Różanka - Banaś, Nocoń, Szczygieł - D. Rudyk, Wrześniewski, A. Krzecięsa, Galeja, Kałwak - Opeldus, Żaba. II połowa. Janikowski - Wloka, Banaś, Szczygieł (70. Gorka) - Kołodziejski, T. Krzecięsa, Bonk, Nawrot, Pajączkowski - Mitura, Tokarz.

Dzień po powrocie z obozu w Jaworzynce piłkarzom Górnika MK nie udało się wygrać z IV-ligowym MKS Sławków. - A szkoda, bo okazji do zdobycia goli mieliśmy mnóstwo. Niestety, zabrakło skuteczności - narzekał trener katowiczan Stefan Pietraszewski. W jego zespole zagrało pięciu nowych zawodników: bramkarz Mateusz Sławik (wrócił do Górnika MK po półrocznej przerwie) i Artur Muszalik (brat Mariusza, ostatnio GKS Katowice), którzy już są piłkarzami Górnika MK, oraz Grzegorz Ostrowski (Urania Ruda Śl.), Piotr Maroszek (Sokół Zabrzeg) i Marcin Folga (ostatnio, tj. wiosną ub. roku, grał w Rozwoju Katowice). - Ich też wkrótce powinniśmy zatwierdzić - poinformował Pietraszewski.

Górnik MK Katowice - MKS Sławków 1:2 (1:1)

Bramki: Maroszek - Stala, Aksamit.

Górnik MK: Czmok (46. Sławik) - Czyżo, Dziółka, Stemplewski (46. Skrzypiec), Ostrowski - Stoch (46. Folga), Baucz (46. Bieroński), Szafraniec - Muszalik (46. Orlik), Maroszek, Waluś.

Drużyna z Ostropy przegrała z IV-ligową Unią Racibórz. - Obydwie bramki straciliśmy z rzutów wolnych. Rywale wykorzystali źle ustawiony przez naszych bramkarzy mur - narzekał trener Carbo Zygmunt Kajda. W gliwickim zespole po raz kolejny wystąpili Grzegorz Filipowicz (został wypożyczony z Piasta Gliwice) i Dominik Pluta (MKS Krzanowice), który według Kajdy na 100 proc. będzie wiosną w Carbo. Zagrali także: Piotr Jaromin (Gazobudowa Zabrze), Dominik Mos (GKS Katowice) i Robert Satora (Sośnica Gliwice), których sytuacja wkrótce powinna zostać wyjaśniona.

Carbo Gliwice - Unia Racibórz 1:2 (1:1)

Bramki: Wolański - Pawłowski, Krótki.

Carbo: Lempa - Wiewióra, Staniek, Wujek, Krzywko - Pluta, Mirga, Kołodziej, Filipowicz - Wolański, Pielka. Po przerwie wystąpili także: Dyjas (bramkarz) oraz Pawlak, Grabowski, Mos, Jaromin, Satora, Grąbka, Czaja.