Przed meczem TeleNet - Nafta-Gaz (sobota, g. 17)

SIATKÓWKA KOBIET. Seria A. TeleNet nie przegrał w tym sezonie meczu na swoim parkiecie. W sobotę podtrzymać tą passę będzie bardzo ciężko, bowiem do Mielca przyjeżdża Nafta-Gaz Piła, najlepsza polska drużyna ostatnich lat.

Do tej pory mielczanki z regularnością szwajcarskiego zegarka wygrywały mecze ligowe w hali przy ulicy Solskiego. I choć rywale mielczanek nie byli z górnej półki, to przy dręczących zespół Jerzego Matlaka problemach kadrowych, uznać je należy za sukces. Kadrowa kondycja, która staje się głównym bohaterem mieleckiego teamu w tym sezonie, nadal nie myśli zejść na drugi plan. - W tym tygodniu okazało się, że ze składu wypada Renata Pociask, czeka ją bowiem operacja kontuzjowanego kolana i liga w tym roku już się dla niej zakończyła - mówi trener TeleNetu.

Goła szóstka

Przypomnijmy, że na początku roku z drużyny ubyła także Magdalena Grzesiak, która spodziewa się dziecka. W rezultacie szkoleniowec mielczanek poza wyjściową szóstką ma do dyspozycji trzy rezerwowe, z czego tylko uniwersalna Katarzyna Ząbek ma ligowe obycie. Pozostałe dwie, to juniorki które w tym sezonie dopiero zadebiutowały w lidze. - Dziewczyny mają potencjał, potrafią walczyć, pytanie tylko czy w sytuacji, kiedy nie ma co liczyć na zmiany, wyjściowa szóstka wytrzyma fizycznie i psychicznie - zastanawia się Matlak.

Tego typu problemy, to kwestie całkowicie obce pilskiej drużynie, czterokrotnemu mistrzowi Polski. Choć jeszcze na początku sezonu, tuż przed pierwszym meczem ME w Turcji, poważnej kontuzji uległa Joanna Podoba-Mirek, to trener Roman Murdza i tak ma w czym wybierać. Takie nazwiska jak Beżenar, Karczmarzewska, Rosner, Orłowska, czy Staniszewska mówią za siebie. Ale to nie koniec pilskiego gwiazdozbioru.

Przed rozpoczęciem tegorocznego sezonu do zespołu z Wielkopolski dołączyła także miss siatkarskich parkietów i odkrycie ostatnich miesięcy, reprezentacyjna środkowa Katarzyna Skowrońska. Nie dziwi więc fakt, że z takim składem, po pięciu dotychczasowych meczach Nafta ma na koncie cztery wygrane. Jedynej porażki i to w tie-breaku pilanki doznały w minioną sobotę w konfrontacji z Winiarami Kalisz. - Opracowując taktykę na sobotni pojedynek, kilka razy oglądałem nagranie z meczu Nafty z Winiarami. Piła jakby chciała, to mogła to wygrać 3:1, ale w czwartej partii nie wykorzystała dwóch meczboli - mówi mielecki szkoleniowiec. - Trudno liczyć, że podobna sytuacja będzie miała w Mielcu, aczkolwiek nie poddajemy się. To co możemy przeciwstawić Nafcie, to dobra zagrywka, odbiór i obrona. Wszystko jednak będzie zależało od dziewczyn i ich nastawienia: powalczymy, czy wygramy - dodaje Jerzy Matlak.

Sobotni mecz rozpoczyna się o godzinie 17.

Siatkarskie wędrówki

W Mielcu nikomu przedstawiać nie trzeba Romana Murdzy, obecnego trenera pilanek, bowiem z miejscową drużyną był związany od 1984 roku. Prowadził Stal przez 14 lat, a pod jego wodzą drużyna zdobyła brązowy medal oraz wicemistrzostwo kraju. Dzielnie walczyła także na europejskich arenach. Jerzy Matlak, to ojciec sukcesów Nafty-Gaz, był jej trenerem pięć lat, prowadząc do czterech mistrzowskich tytułów, dwóch Pucharów Polski i udanych występów w Lidze Mistrzów. W tym sezonie obydwaj panowie zmienili pracodawców, Matlak z Wielkopolski trafił do Mielca, a Murdza z Warszawy - pracował tam od 2001 roku, do miasta nad Gwdą. To jednak nie koniec koligacji między obydwoma drużynami. Barw Nafty bronią aż trzy siatkarki z mielecką przeszłością. W 2000 roku szlak z Podkarpacia do Wielkopolski przetarła Joanna Podoba-Mirek, dwa lata później jej śladami podążyła Agata Karczmarzewska, a przed tym sezonem uczyniła to Lena Staniszewska.

Pikantni kibice

Piotr Sołtys: Czy pojedynek TeleNetu z Naftą-Gaz, zespołem który prowadził pan przez wiele lat, to specjalne wydarzenie, czy tylko kibice dorabiają sobie ideologie do tego typu konfrontacji?

Jerzy Matlak, trener TeleNetu Autopart Mielec: - Na pewno nie mam czego udowadniać pilskiej drużynie, bo osiągnąłem z nią wszystko co było do zdobycia w Polsce [cztery mistrzostwa kraju oraz dwa Puchary Polski, dop. ps]. Dzielnie walczyliśmy także w Lidze Mistrzów. Jeżeli już, to mogę być wdzięczny, że miałem okazję prowadzić taki zespół. Kibice jednak zawsze doszukają się pikanterii.

Który z pojedynków mielecko-pilskich szczególnie utkwił panu w pamięci?

- Było wiele porywających meczów, raz wygrywaliśmy z Mielcem 3:2, raz przegrywaliśmy. Ale chyba najważniejsze były te z 2000 roku, kiedy to w finale mistrzostw Polski trzykrotnie gładko pokonaliśmy Melnox, a zwycięstwem w Mielcu przypieczętowaliśmy złotą koronę. To był drugi z rzędu tytuł dla Nafty.

Pozostałe pary 8. kolejki: AZS AWF Poznań - ZEC SV Gwardia Wrocław, Winiary Kalisz - Adriana Bydgoszcz, Muszynianka Muszyna - Energa Gedania Gdańsk. Pauzuje BKS Stal Bielsko-Biała.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.