Polski Związek Szermierczy o sprawie Norberta Jaskota

Szanse zdobycia kwalifikacji olimpijskiej przez Norberta Jaskota są nierealne - tłumaczy w liście prezes Polskiego Związku Szermierczego Adam Lisewski

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o sprawie Norberta Jaskota z AZS Poznań. Najwyżej sklasyfikowany w rankingu światowym polski szablista nie znalazł się w grupie olimpijskiej wytypowanej do udziału w igrzyskach w Atenach; w jej składzie znalazło się za to sześciu innych polskich zawodników, z których tylko czterech spełniło wymogi regulaminowe. Prezes Polskiego Związku Szermierczego Adam Lisewski nie miał ochoty komentować takiej decyzji związku.

Dzięki interwencji dyrektora Biura Sportu Wyczynowego w Polskiej Konfederacji Sportu Tomasza Marcinkowskiego prezes Lisewski wyjaśnił jednak w końcu, dlaczego w grupie olimpijskiej brakuje Jaskota.

List

(Pisownia oryginalna)

Grupa szkolenia olimpijskiego została powołana w kontekście startu olimpijskiego w Atenach, zgodnie z założeniami programowymi Biura Sportu Wyczynowego PKS. Czwórka szablistów: M. Tomczak, A. Nowinowski, A. Skrodzki i M. Koniusz została powołana do grupy szkolenia olimpijskiego AII za zdobycie III-go miejsca w drużynowych Mistrzostwach Europy w Bourges - Francja 03 lipca 2003 r. Rafał Sznajder i Piotr Kucięba zostali zaproponowani do grupy szkolenia olimpijskiego szabli na wniosek trenera kadry olimpijskiej i zatwierdzony przez PZS.

Rafał Sznajder - jest jednym z najbardziej utytułowanym szablistą w naszej reprezentacji, dwukrotnym zdobywcą brązowego medalu w indywidualnych Mistrzostwach Świata, a spadek jego formy sportowej w poprzednim sezonie spowodowany jest chorobą i kontuzją w dwóch poprzednich sezonach. Liczymy na to, że forma sportowa Rafała Sznajdera w tym sezonie wzrośnie i będzie mógł walczyć o awans olimpijski z szansami na medal w tej tak ważnej dla nas imprezie sportowej.

Piotr Kucięba to 25-cio letni, jak na szablistę młody perspektywiczny zawodnik, finalista indywidualnych Mistrzostw Europy w Moskwie 2002 r. [ był siódmy - przyp. red.].

Norbert Jaskot jest aktualnie 20-ty na liście rankingowej Międzynarodowej Federacji Szermierczej i jest to miejsce najwyższe z Polaków. Biorąc jednak pod uwagę zasady kwalifikacji olimpijskich ustalone przez FIE szanse zakwalifikowania z tej listy są dla N. Jaskota nierealne. Do kwalifikacji olimpijskiej liczą się punkty zdobywane od maja 2003 r. do końca marca 2004 r. Wysokie 20-te miejsce na tej liście N. Jaskota jest wynikiem punktów zdobytych w lutym i marcu 2003 r., które to nie będą liczone do kwalifikacji, a są to rezultaty, dzięki którym Jaskot wygrał roczną klasyfikację Pucharu Polski. W drugiej części sezonu wykazał bardzo słabą dyspozycję. W Pucharu Świata, nawet tych słabo obsadzonych (Teheran) nie wchodził do ósemki, a wszędzie był wysyłany. Norbert pomimo, że nie jest w kadrze olimpijskiej może startować za zgodą PZS w turniejach kwalifikacyjnych za państwowe pieniądze, albowiem jego klub ZAS Poznań ma zatwierdzony program dla klubów akademickich, który pozwala na finansowanie tego zawodnika. Ostatnią sobotę i niedzielę N. Jaskot startował za zgodą PZS w bardzo słabo obsadzonym turnieju w Londynie zajmując 13-te miejsce, przegrywając o ósemkę z bardzo nisko notowanym Kanadyjczykiem i został wyprzedzony przez wszystkich konkurentów, którzy konkurują z nim bezpośrednio o awans olimpijski. W turnieju tym nie startowały najsilniejsze drużyny w tej broni na świecie (Rosja, Węgry, Włochy, Rumunia, Ukraina).

(...) Należy pamiętać, że szermierka nie kończy się na Igrzyskach w Atenach. Mamy w tym roku także Mistrzostwa Europy w szermierce a także w perspektywie następne Igrzyska Olimpijskie.

PZS w momencie uzyskania przez Norberta Jaskota bardzo wysokiej formy sportowej nie zamyka przed nim szansy powrotu do reprezentacji olimpijskiej.

Prezes Polskiego Związku Szermierczego mgr inż. Adam Lisewski, kierownik wyszkolenia Polskiego Związku Szermierczego mgr Krzysztof Grzegorek

Dla "Gazety"

Norbert Jaskot

To, że Rafał Sznajder był w ostatnich sezonach kontuzjowany i stąd się biorą jego słabsze wyniki, to żaden argument. Ja też przez większą część poprzedniego roku nie byłem zdrowy, a kontuzję kciuka leczę do dziś. To zresztą może potwierdzić reprezentacyjny lekarz. Stąd też i moje słabsze wyniki, ale i tak najlepsze spośród Polaków. Obecność w grupie olimpijskiej Sznajdera jestem jednak w stanie zrozumieć, zastanawia mnie miejsce w niej Piotra Kucięby. To zawodnik, który od kilku lat nie osiąga żadnych wyników, ktoś go na siłę wciąga do kadry.

Jeżeli w dwóch najbliższych tygodniach w Pucharach Świata w Budapeszcie i Bonn wypadnę bardzo dobrze, to dalej będę walczył o kwalifikację olimpijską. Jeżeli tam starty nie wypalą, to raczej już odpuszczę dalszą walkę. Mojego klubu nie stać bowiem na wysyłanie mnie na turnieje w roli turysty.

not. grand