Lekkoatleci po mistrzostwach w Spale

Sześć medali - po trzy srebrne i brązowe - wywalczyli podczas halowych mistrzostw Polski w Spale młodzi lekkoatleci z klubów Warmii i Mazur

Przez trzy dni w spalskiej hali rozgrywany był krajowy czempionat juniorów oraz juniorów młodszych. W mistrzostwach uczestniczyła kilkudziesięcioosobowa reprezentacja młodych lekkoatletów z klubów Warmii i Mazur. Plon ich startu to sześć medali - trzy srebrne i trzy brązowe. Przy odrobinie szczęścia mogły być i dwa złote, ale i tak młodzież z Warmii i Mazur wypadła dobrze, bo wielu startujących poprawiło rekordy życiowe.

Po mistrzostwo Polski juniorek jechała do Spały Natalia Chlebowska, wieloboistka PLKS-u Wyższej Szkoły Policji ze Szczytna. Natalia ostatecznie wywalczyła w pięcioboju srebrny medal i z dorobkiem 3390 punktów przegrała złoto z Pauliną Siwek z WLKS-u Siedlce (3413 pkt). Aspiracje Natalii do mistrzostwa kraju były jak najbardziej uzasadnione, bo tydzień przed czempionatem w Spale zawodniczka ze Szczytna uzyskała bardzo dobre rezultaty, skacząc na przykład wzwyż 161 cm. Podczas mistrzostw Natalia pokonała poprzeczkę na wysokości 155 i skoczyła w dal tylko 511 (wcześniej miała i 530). Gdyby nie te słabsze wyniki, tytuł mistrzyni Polski juniorek byłby Natalii, ale i tak srebro to również duże osiągnięcie Chlebowskiej.

O niespodziankę w zawodach juniorek postarała się natomiast Magdalena Lesiuk z Gwardii oraz Paweł Jaguszewski z MMKS-u Iława. Magda miała być w finale biegu na 800 m, ale olsztynianka pobiegła ambitnie i rezultat 2.22,44 dał jej miejsce na podium premiowane brązowym medalem. Paweł, pokonując poprzeczkę na wysokości 205 cm i wyrównując rekord życiowy, zapewnił sobie z kolei srebrny medal w konkursie skoku wzwyż. Jeszcze dwóch innych zawodników miało co prawda ten sam wynik, ale iławianin zaliczył próbę za pierwszym razem i dlatego został wyżej sklasyfikowany w konkursie.

Kacper Kozłowski miał zadanie pokonania 400 m w 50 sekund. I zawodnik Gwardii zrealizował plan już w eliminacjach. Uzyskał wynik 49.72 i awansował do finału. A w walce o podium poprawił się na 49.37 i zdobył brąz.

W zawodach juniorów młodszych lekkoatleci z Warmii i Mazur startowali mniej udanie i zdobyli dwa medale. O srebro w biegu na 2000 m postarał się Kamil Krauze z MOSiR-u Działdowo, zaś o brąz Wioletta Gromkiewicz z Truso Elbląg w biegu sprinterskim na dystansie 200 m. Kamil jechał do Spały po złoty medal i ewentualnie rekord Polski, gdyż tuż przed zawodami w Spale miał najlepszy rezultat sezonu, który był o pół sekundy gorszy od rekordu kraju. Niestety plan zdobycia dwóch łupów nie powiódł się, a to m.in. i dlatego, że bieg na 2000 m rozgrywany był seriami na czas. Kamil był pierwszy w swojej serii, ale bieg poprowadził w zbyt wolnym tempie. Działdowianin wygrał, ale z nie najlepszym czasem, bo 5.40,79, czyli o osiem sekund gorszym od "życiówki". I wiedział o tym doskonale Stanisław Kokot z Budomarku Mysłowice, który w kolejnej serii tak poprowadził bieg, by go wygrać, i to z czasem minimalnie lepszym od Kamila. Tym sposobem Kokot dostał złoty medal, a Kamil, pewny kandydat do pierwszego miejsca, musiał zadowolić się srebrem.

W innym zupełnie nastroju odbierała swój brązowy medal Wioletta Gromkiewicz z Truso Elbląg. A to dlatego, że elblążanka zajęła trzecie miejsce, poprawiając rekord życiowy (25.77), i to w finale, który stał na bardzo wysokim poziomie. Katarzyna Paluch bowiem, złota medalistka wyścigu na 200 m, wywalczyła mistrzostwo kraju, poprawiając rekord Polski juniorek młodszych i jednocześnie juniorek na tym dystansie (24.55).

Z reprezentantów Warmii i Mazur najbliżej podium spalskich mistrzostw była Justyna Supińska z Gwardii, która w konkursie pchnięcia kula zajęła czwarte miejsce i poprawiła rekord życiowy (11.72). Czwarty był też Kacper Ufnalewski z Gwardii i również z rekordem życiowym (1.23,80) w biegu na 600 m.

- Sześć medali zdobytych w hali, i to często z najlepszymi życiowymi rezultatami, dowodzi, że okres przygotowania do sezonu letniego przebiega prawidłowo - ocenia start młodzieży w Spale Zbigniew Ludwichowski, wiceprezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Lekkiej Atletyki. A należy pamiętać, że nie wszystkie zawodniczki i zawodnicy zdecydowali się na udział w zawodach halowych. Kilka osób, mimo szans na podium mistrzostw, postanowiło zrezygnować z budowania dodatkowego szczytu formy zimą, by mieć go latem i być w jeszcze lepszej dyspozycji.