Obie drużyny przystąpiły do derbowego meczu osłabione: AZS AWF zagrał bez libero Agaty Sawickiej, a w Nafcie zabrakło doświadczonej Iriny Beżenar. Tę pierwszą próbowała zastąpić - z różnym skutkiem - Ewa Matyjaszek, a zamiast Ukrainki z polskim paszportem na parkiet wyszła niespełna 20-letnia Gabriela Buławczyk.
Do składu AZS powróciła kapitan drużyny Monika Trała. Trener Jacek Skrok nie wstawił jej jednak do wyjściowej szóstki. Mimo to pierwsza część spotkania przebiegała pod dyktando akademiczek. Słabo grała środkowa Nafty Katarzyna Skowrońska. Poznańscy kibice ciepło przywitali ją przed meczem, ale potem, gdy stawała do zagrywki, próbowali deprymować ją gwizdami. Skutecznie, bo Skowrońskiej rzadko udawało się "wstrzelić".
Pierwszą partię zakończyła ładnym atakiem ze środka Dominika Koczorowska, choć wcześniej Nafta obroniła aż trzy piłki setowe. Po zmianie stron wydawało się, że rozzłoszczone pilanki szybko skończą drugi set. Zagrywki Agnieszki Orłowskiej sprawiały poznaniankom wiele kłopotów. Po asie serwisowym tej zawodniczki Nafta prowadziła już 4:0. Trener AZS Jacek Skrok poprosił o czas, ale chwilę po wznowieniu gry akademiczki znów nie odebrały piłki! Dopiero od stanu 0:6 wicemistrzynie Polski zaczęły mozolnie odrabiać straty, głównie dzięki świetnej w tej części meczu grze w ataku Alicji Szajek. Dzięki trzem kolejnym punktom zdobytym przez Magdalenę Walczak i Szajek po drugiej przerwie technicznej poznanianki doprowadziły do remisu 16:16. Potem było jeszcze 19:19 i mimo wysiłków Magdy Walczak, która wzięła na siebie ciężar gry, set zakończył się po skutecznym ataku wyróżniającej się w szeregach Nafty Agaty Karczmarzewskiej.
- Nie wiem, dlaczego, ale zawsze pierwsze sety gra się nam ciężko. Może to kwestia rozgrzewki albo mobilizacji. Dopiero potem się rozkręcamy - przyznała pilska libero Katarzyna Styskal. Rzeczywiście, gdy w dwóch ostatnich partiach gra Nafty wreszcie "zaskoczyła" akademiczki straciły kontakt z rywalkami. Jeszcze w czwartym secie próbowała poderwać koleżanki do walki Izabela Żebrowska, ale wystarczyło to jedynie na osiągnięcie remisu (10:10). Rozkręciła się też Skowrońska, która powstrzymała kilka ataków poznanianek, a w ostatniej akcji meczu udanie zaatakowała.
- Zawsze staramy się wygrać początek meczu, gramy bez stresu. Potem powietrze z nas schodzi i przegrywamy - mówiła po meczu skrzydłowa AZS AWF Alicja Szajek.
AZS AWF Poznań - Nafta-Gaz Piła 1:3 (25:22, 22:25, 18:25, 18:25)
AZS AWF: Szajek, Walczak, Wellna, Baran, Żebrowska, Koczorowska oraz Matyjaszek (libero), Trała, Kotewicz.
Nafta: Karczmarzewska, Buławczyk, Kupisz, Staniszewska, Skowrońska, Orłowska oraz Styskal (libero), Rosner.
Roman Murdza
trener Nafty
Poznań zawsze spina się na mecze derbowe, ale to nie usprawiedliwia tego, że daliśmy sobie urwać pierwszego seta. Był bałagan, bo nie było Iry Beżenar, akcje były rwane, nieuporządkowane. Całe szczęście, że później wszystko się jakoś ułożyło dla nas. Wolę brzydko wygrywać, niż ładnie przegrywać.
Jacek Skrok
trener AZS AWF
Już przed meczem wszystkie argumenty były po stronie Nafty. Nam zabrakło wzrostu, doświadczenia, lat pracy na treningach, a to wszystko miała Piła. Wygraliśmy jednak pierwszego seta i gdyby dziewczyny dalej grały tak konsekwentnie, to może ugralibyśmy coś więcej. Jestem zadowolony, że moje zawodniczki nie pękły, walczyły i pokazały trochę charakteru.
INNE WYNIKI
Stal Bielsko-Biała - Adriana Bydgoszcz 3:1 (22:25, 25:22, 25:21, 25:17)
Gedania Gdańsk - Gwardia Wrocław 3:1 (25:20, 21:25, 25:21, 25:21)
Pauzowała Muszynianka Muszyna