Kibice siatkówki przeżyli szok, choć mogli być przygotowani na najgorsze
Symptomy mówiące o tym, że miniony sezon będzie dla Morza ostatnim w ekstraklasie, pojawiły się przed rokiem. Wtedy to po raz pierwszy zawodnicy zagrozili bojkotem meczów. Mieli nawet nie pojechać na finałowy turniej Pucharu Polski. Pojechali jednak i osiągnęli w Sosnowcu jeden z największych sukcesów w historii klubu - drugie miejsce, eliminując "dream team" z Kędzierzyna-Koźla. Drużyna była tym zbudowana i miała perspektywy sukcesów w kolejnych latach.
Niestety po powrocie z Sosnowca wszystko zaczęło się sypać. Najpierw odszedł Sławomir Gerymski, po nim rozstanie z klubem zadeklarowali wszyscy, którym kończyły się kontrakty. Młodzieżowcy natomiast złożyli w sądzie wnioski o wcześniejsze rozwiązanie kontraktów w związku z zaległościami płacowymi.
Długi były tak duże, że nie dało się pozostać w elicie jeszcze jednego roku. Decyzję za zarząd klubu podjęła Profesjonalna Liga Siatkówki, nie dopuszczając Morza do ekstraklasy. Działacze marzyli, że uda się oprzeć finansowanie zespołu o zbiorowy sponsoring firm związanych z gospodarką morską. Gdy w końcu i ten pomysł upadł, podjęto decyzję o likwidacji.
Zbudowane na bazie kadetów drugoligowe Morze-Bałtyk ma w tym roku szansę awansu do serii B. Pytanie tylko: czy warto? Juniorzy, jakich mamy, nawet jeśli będą zdobywać z każdym meczem doświadczenia, mogą nie utrzymać się na tym poziomie rozgrywek. Większości klubów serii B nie można bowiem określić jako amatorskich. Morzu potrzeba więc wzmocnień i traktowania zawodników jak profesjonalnych siatkarzy.
Powrót Szczecina do ekstraklasy wymaga pieniędzy. Ich brak znów może doprowadzić do tego, co siatkarscy kibice przeżyli latem.
Pogoń Szczecin Lesa Gondora - fatalna runda wiosenna i spadek do II ligi. Sezon zakończony walkowerem.
Daniel Jędraszko i Paweł Baraszkiewicz wciąż w Poznaniu - chyba najlepsi polscy kajakarze wiosną chcieli wrócić do Wiskordu Szczecin, ale w zamian oczekiwali finansowych zabezpieczeń ze strony miasta. Nie otrzymali ich.
Spadek SKK Szczecin - koszykarze rozpoczęli sezon w II lidze, później w meczu barażowym pokonali Basket Kwidzyn i wrócili do I ligi. Grali jednak słabo i spadli. Zespół rozpadł się.
Jesień Błękitnych Stargard - beniaminek II ligi piłkarskiej zawiódł. Nie potrafił wygrać nawet jednego spotkania.
Odejście Aurelii Trywiańskiej - najlepsza polska płotkarka pokłóciła się z działaczami MKL-u Szczecin i przeniosła się do Warszawy. Aż wstyd, że chodziło o 2,5 tys. zł.