Zanim Sepp Blatter zabrał głos, przed stołem konferencyjnym pojawił się brytyjski komik, Simon Brodkin (choć występujący pod pseudonimem Lee Nelson). Przed zaskoczonym Szwajcarem położył plik pieniędzy i krzyknął: "Oto honorarium za prawa do organizacji mistrzostw świata w 2026 roku w Korei Północnej, tak jak się umawialiśmy, Sepp!". Następnie rozsypał (ponoć fałszywe) banknoty nad głową Blattera i został wyprowadzony przez ochroniarzy, jeszcze krzycząc do prezydenta FIFA i dziękując mu za "dotrzymanie słowa". 79-letni Szwajcar wyglądał na nieco przestraszonego i zniesmaczonego całym zajściem, choć później starał się komentować je z politowaniem. - Moja matka powiedziałaby, że to efekt braku wychowania - powiedział.
Głównym punktem poniedziałkowej konferencji było potwierdzenie terminu nowych wyborów, które odbędą się w lutym 2016 roku. - W czerwcu przez siedzibę FIFA przeszło tsunami i coś musieliśmy zrobić. W terminologii piłkarskiej to ja wykopałem piłkę, by zatrzymać grę. Drugiego czerwca zrobiłem to, oddając swój mandat. Ale wciąż to mnie wybrano prezydentem i nim jestem - mówił Blatter. Gdy później pytano go, czy na pewno nie stanie do nowych wyborów, to - po długiej chwili milczenia - przyznał, że ma inne plany. Z zadowoleniem oznajmił, że swoją przyszłość widzi w roli... dziennikarza radiowego.
Blatter oznajmił również, że wraz z komitetem specjalnym stworzył jedenastoosobową komisję, której celem będzie przeprowadzenie reform, ale i kontrolowanie uczciwości działaczy FIFA. - To bardzo ważne decyzje. Rozpoczynamy proces reform. Ale ten proces już trwa od kilku lat - gubił się Szwajcar. Do tego obiecał zdradzenie zarobków wszystkich pracowników administracji FIFA, choć uniknął odpowiedzi o swoją pensję.
Szwajcar został również spytany o aresztowania działaczy FIFA w ramach śledztw FBI i szwajcarskich służb, które poprzedziły wybory w czerwcu. - Nigdy nie brałem udziału w dyskusjach o śledztwach toczonych przez amerykańskie i szwajcarskie władze. Nie mam zamiaru i nie mam prawa być ich częścią - odpowiadał niewzruszony Blatter.
- Mam żal z powodu tych wydarzeń - tłumaczył - Jednak złożenie mandatu dla mnie nie równało się porzuceniem stanowiska. Chciałem zacząć reformy i wznowić proces odbudowy renomy FIFA, ale nie rezygnować - dodawał. Kończąc konferencję, Blatter wygłosił mowę, jednocześnie dziękując za możliwość rządzenia "piękną grą", ale też apelując o grę fair w kolejnych miesiącach. - Dopóki jesteście na polu gry, trzymajcie się zasad fair play - powiedział Blatter.
źródło: Okazje.info