Porażki Alby Chorzów i Pogoni Nowy Bytom w I lidze koszykówki

Alba na deskach

Chorzowianie wysoko przegrali u siebie z zajmującym miejsce w środku tabeli Basketem Kwidzyn i stracili pozycję lidera rozgrywek. Bliscy sprawienia niespodzianki w Kołobrzegu byli zawodnicy Pogoni Ruda Śl., którzy prowadzili przez niemal cały mecz, ale ostatecznie przegrali z jednym z głównych kandydatów do awansu

Koszykarze Alby porażkę aż 26 pkt. tłumaczyli przemęczeniem. Zniżka formy chorzowian nie dziwi, skoro w klubie nie ma pieniędzy nawet na odżywki.

Gospodarzom w sobotę nie układało się od samego początku. Pierwszą kwartę przegrali wprawdzie nieznacznie (18:22), ale tylko dzięki waleczności rozgrywającego Alby Radosława Basińskiego. Z upływem czasu było jednak coraz gorzej. - Nie spodziewałem się, że tak łatwo uda nam się wygrać w Chorzowie - dziwił się Bartosz Potulski, bardzo dobrze grający w tym spotkaniu skrzydłowy Basketu. Chorzowianie niczym juniorzy byli karceni przez gości. Nie potrafili sobie poradzić z twardą obroną, a pod własnym koszem rozkładali bezradnie ręce. - Nie pamiętam, kiedy ostatnio zdobywaliśmy tak łatwo punkty - zastanawiał się szkoleniowiec Basketu Czesław Daś. W 28. min było już 32:60 i w ostatniej kwarcie chorzowianie walczyli już tylko o to, żeby nie przegrać tego meczu jeszcze wyżej.

O tym, że atmosfera w śląskim zespole jest nieciekawa, można się było wnioskować choćby z kłótni, które koszykarze Alby prowadzili między sobą na parkiecie. - Przeżywamy duże kłopoty finansowe i to musi mieć wpływ na moich zawodników. Nie byliśmy dzisiaj w pełni sił, gdyż Rafał Dygutowicz narzeka na bóle pleców, a Łukasz Bąk w piątek na treningu skręcił kostkę. Również kilku pozostałych koszykarzy jest przemęczonych sezonem - próbował tłumaczyć swoich zawodników prezes i trener Alby Zbigniew Mardoń.

Koszykarze z Chorzowa już od czterech miesięcy nie otrzymują wypłat. Klub płaci im jedynie drobne zaliczki. - To nieprawda, że nie chce nam się grać, bo nie dostajemy pieniędzy - podkreślił Bąk. - Wszyscy mamy w kościach trudy sezonu. Dobrze, że zbliżają się święta, gdyż odpoczynek bardzo nam się przyda - dodał środkowy Alby.

W Baskecie dobry mecz rozegrał były koszykarz Alby Rafał Partyka, który w zeszłym sezonie po konflikcie z Mardoniem musiał opuścić śląski zespół, a potem w jednym z wywiadów odważył się skrytykować szkoleniowca Alby. - Czas leczy rany, ale nie do końca. Mardoń powiedział wtedy, że nie nadaję się na I ligę, a byłem drugim najlepszym strzelcem zespołu. Cieszę się, że gram w Kwidzynie, a nie w Chorzowie, gdyż atmosfera w zespole jest nieporównywalna. Mam nadzieję, że za niedługo otrzymam od Alby zaległe pieniądze za poprzedni sezon - stwierdził Partyka.

W Chorzowie nie ma pieniędzy praktycznie na nic. Przyszłość najlepszego koszykarskiego klubu w naszym regionie jawi się w czarnych barwach, gdyż poza wspomnianym Partyką pieniędzy domaga się również Zagłębie Sosnowiec (za wprowadzenie Marcina Środę na II ligowe parkiety sosnowieccy działacze żądają 10 tys. zł). Ratunkiem dla Alby ma być firma, która na początku przyszłego roku ma wesprzeć klub.

Koszykarze Pogoni Ruda Śląska byli bardzo bliscy odniesienia drugiego wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie - w Kołobrzegu z Kotwicą, z jednym z faworytów rozgrywek I ligi. Już w I kwarcie, która zakończyła się celnym rzutem niemal z połowy boiska Łukasza Szczypki, rudzianie wywalczyli kilkunastopunktowe prowadzenie. Podopieczni trenera Bogusława Mola zdołali je utrzymać aż do ostatniej części gry. Prowadzonym przez poprzedniego szkoleniowca... Pogoni Wojciecha Krajewskiego gospodarzom udało się wyrównać (84:84) dopiero dwie minuty przed końcem. Nasza drużyna jeszcze ponownie objęła prowadzenie (86:84), ale ostatnie słowo w tym meczu należało do skrzydłowego Kotwicy Sylwestra Walczuka, który zdobył w sobotę aż 34 pkt. 29-letni wychowanek Carbo Gliwice, który czwarty sezon gra w Kołobrzegu, najpierw wyrównał z rzutów wolnych, a kilka sekund przed końcem skutecznie wszedł pod kosz, zapewniając gospodarzom zwycięstwo. - W tej akcji moi zawodnicy mieli od razu faulować. Nie byłoby wtedy osobistych, bo mieliśmy tylko trzy faule i najpewniej doszłoby do dogrywki. Niestety, nie udało się - relacjonował szkoleniowiec Pogoni. - Takie porażki bolą. Graliśmy naprawdę dobrze, dużo szybciej niż w ostatnich meczach. Przegraliśmy, bo nie potrafiliśmy powstrzymać Walczuka, który czasami trafiał z nieprawdopodobnych pozycji i nie wykorzystaliśmy aż dwunastu rzutów wolnych, w tym czterech w samej końcówce - narzekał trener Mol.

Alba Chorzów - Basket Kwidzyn 60:86 (18:22, 11:19, 8:21, 23:24)

Alba: Basiński 12, Bąk 6, Symbor 3 (1x3), Pawlik 2, Dygutowicz 0 oraz Środa 16 (3), Salamonik 16, Grzegorzewski 5 (1), Pyzik 0.

Kotwica Kołobrzeg - Pogoń Ruda Śl. 88:86 (15:29, 24:21, 22:22, 27:14)

Pogoń: Frankowski 21 (1), Janus 17, Morawiec 14 (2), Milewski 12, Pustelnik 6 oraz Szczypka 10 (2), Paszowski 4, Celiński 0, Kuczera 0, Stolarek 0.

W pozostałych meczach 15. kolejki: Turów Zgorzelec - Polpak Świecie 84:69, SKS Polpharma Starogard Gdański - Siarka Tarnobrzeg 91:60, SMS PZKosz. Kozienice - Zastal Zielona Góra 89:104 (mecz rozegrano 30.11), Stal Stalowa Wola - Viking Gdynia 88:61. Mecz Legia Warszawa - Tytan Częstochowa został przełożony na 17.12. W meczach rozegranych awansem: Zastal - SMS PZKosz. 102:65 (z 30. kolejki), Turów - SMS PZKosz. 124:68 (22. kolejki).

gk

Copyright © Agora SA