Nowy zawodnik "Pasów" jest dobrze znany w Krakowie. Tu się urodził i od najmłodszych lat grał w Hutniku. Ostatnie półtora roku spędził w Szczakowiance Jaworzno. - O rok za długo - mówi teraz. W ekstraklasie zaliczył 27 meczów, zdobył jedną bramkę. Po karnej degradacji Szczakowianki do II ligi (z powodu afery barażowej) wiodło mu się gorzej - zagrał 10 meczów (1 gol), z tego tylko sześć w podstawowym składzie. Nie grał w barwach Szczakowianki przeciwko Cracovii w ostatnim meczu rundy jesiennej II ligi. - To nie była "dyplomatyczna" kontuzja, po prostu miałem naciągniętą pachwinę - mówi Przytuła.
Z powodu zaległości finansowych Szczakowianki złożył wniosek do PZPN o rozwiązanie kontraktu. W Jaworznie grał jako defensywny pomocnik, ale lepiej czuje się jako typowy zawodnik środka pola. - A najchętniej pierwszego składu - śmieje się.
Cracovia interesowała się nim w zeszłym roku, ale wtedy Szczakowianka nie wyraziła zgody na transfer. 24-letni piłkarz jest kawalerem, ma dziewczynę Justynę.