Przed meczem Resovia - Avia (sobota, g. 17)

SIATKÓWKA MĘŻCZYZN. Pojedynki pomiędzy Resovią i Avią Świdnik od dawien dawna elektryzowały publiczność obu miast, można je nazwać derbami południowo-wschodniej Polski. Tym razem faworytem są rzeszowianie, którzy jeszcze nie poznali goryczy porażki.

Legendy Resovii, Jan Such obecny jej trener, Marek Karbarz czy Wiesław Radomski aktualnie działacze w klubie, doskonale pamiętają zacięte potyczki z Avią czasów ekstraklasy. Wtedy w szeregach Avii sztandarowym graczem był Tomasz Wójtowicz, także sława polskiej siatkówki. - Najbardziej utkwił mi w pamięci jeden z meczów w Świdniku, nie pamiętam dokładnie, który to był rok. Resovia była w tedy liderem i jechała po pewną wygraną. Niestety, przegraliśmy 0:3, co więcej jednego seta nawet 1:15 - wspomina trener Such. Później oba zespoły zostały zdegradowane do serii B, ale tradycja wyrównanych pojedynków nie zginęła.

Z najnowszej historii rzeszowskiego volleyballu najbardziej pasjonujące batalie miały miejsce w play off serii B w sezonie 2001/2002. W rywalizacji do trzech zwycięstw obydwie drużyny rozegrały aż pięć meczów. Ostatecznie triumfowali resoviacy, którzy trapieni kontuzjami, w ledwo skleconej szóstce, potwierdzili wyższość nad rywalem w piątym decydującym starciu w Świdniku.

Konfrontacje Resovii z Avią mają także swoje podteksty. Obydwa kluby kilka razy wymieniały się zawodnikami. Andrzej Kowal aktualnie II trener Resovii, jeszcze jako junior grał w podlubelskim klubie. Później był filarem rzeszowskiej drużyny i spędzał sen z powiek siatkarzom ze Świdnika. Natomiast Marcin Ogonowski, wychowanek Resovii od kilku już sezonów z powodzeniem rozgrywa piłki w świdnickiej drużynie. Rok temu z Avii do Resovii trafił as atutowy świdniczan Jacek Podpora, notabene brat Piotra - libero rzeszowian. Natomiast w przeciwnym kierunku udał się Tomasz Jendryassek. Jednoroczny epizod w szeregach Resovii miał także Mariusz Wiktorowicz, podstawowy atakujący w drużynie z Świdnika.

Faworytem sobotniego pojedynku są gospodarze, którzy po nieudanych barażach o awans do Polskiej Ligi Siatkówki robią furorę w serii B. W trzech do tej pory rozegranych meczach zespół Jana Sucha stracił tylko dwa sety. Dodatkowe sukcesy biało-czerwoni święcą w rozgrywkach o Puchar Polski. Jak do tej pory rzeszowianie w oficjalnych meczach nowego sezonu nie poznali jeszcze goryczy porażki, a jeżeli pokonają Avię, to zostaną liderem rozgrywek.

Zupełnie inne nastroje panują w Świdniku, który tradycyjnie zachował praktycznie niezmieniony skład. Od początku sezonu Avia jest w rozjazdach, na inaugurację sezonu wygrała w Opolu 3:2, następnie uległa w Pile Jokerowi 1:3. W międzyczasie z Pucharu Polski wyeliminował ją w Szczytnie AZS. Dopiero w ostatniej kolejce podopieczni trenera Krzysztofa Lemieszka zagrali na swoim parkiecie, ale własne ściany im nie pomogły i przegrali z Zduńską Wolą 1:3.

Sobotni mecz rozpoczyna się o godzinie 17 w hali ROSiR.

Pozostałe pary 4. kolejki: Górnik Radlin - Jadar RTS Radom, GTPS Gorzów Wielkopolski - KPS Stolarka Wołomin, SMS I PZPS Spała - Chemik Bydgoszcz, SPS Automark ZduńskaWola - AZS Opole. Pauzuje VKS Śnieżka Piła

Najnowsza historia:

23.09.00 Resovia - Avia 0:3

25.11.00 Avia - Resovia 3:0

10.02.01 Avia - Resovia 3:0

11.02.01 Avia - Resovia 0:3

17.02.01 Resovia - Avia 3:2

18.02.01 Resovia - Avia 1:3

21.02.01 Avia - Resovia 2:3

08.12.01 Avia - mPunkt 3:0

16.02.02 mPunkt - Avia 3:2

Zdaniem trenerów

Jan Such

Resovia

Wojtek Pawłowski już wznowił treningi, ale w meczu z Avią raczej nie wystąpi. Oszczędzamy go na rewanż Pucharu Polski z Politechniką. Z tego powodu nastąpią przesunięcia w składzie. Tomek Kamuda zagra na pozycji atakującego, a Jacek Podpora na przyjęciu. Avia nigdy nie leżała Resovii, ale myślę, że w sobotę się to zmieni. Przed sezonem przegraliśmy z Automarkiem, Chemikiem i Avią. Tym dwóm pierwszym zespołom w lidze już się zrewanżowaliśmy, teraz po ra na Świdnik.

Krzysztof Lemieszek

Avia

W zespole wytworzyła się bardzo korzystna rywalizacja o miejsca w pierwszej szóstce. Chcemy zakwalifikować się do pierwszej czwórki i walczyć w play off. Ostatnio po bardzo wyrównanym pojedynku przegraliśmy z Automarkiem. Dwa sety w pechowy sposób oddaliśmy na przewagi. To mogło trochę podłamać chłopaków. W Rzeszowie damy z siebie wszystko, zresztą zawsze tak było. Naszą główną bronią powinna być zagrywka. Nawet jeśli mielibyśmy przegrać, to łatwo meczu nie oddamy.