Falstart siatkarzy Jadaru

Porażka Jadaru RTS Radom z Resovią Rzeszów była wkalkulowana w scenariusz wydarzeń kalendarza rozgrywek serii B I ligi. W kolejnych spotkaniach powinno już być lepiej

Nie wiedzie się siatkarzom Jadaru w rozgrywkach ligowych. O tym, że początek ligi może być trudny, mówiono od momentu poznania terminarza gier. Zarówno Automark, jak i Resovią uważane są za zespoły z tzw. górnej półki, mające w swoich składach bardziej doświadczonych graczy. W obu przypadkach potwierdziło się to zresztą na parkiecie.

Kibiców drużyny martwi fakt, że radomianie grają w kratkę. Oprócz bardzo dobrych fragmentów zbyt często przytrafiają im się chwile słabości, po których oddają rywalom punkty seriami, a co gorsze - bez walki. Piętą achillesową staje się niedokładne albo też brak przyjęcia zagrywki. Trener Dariusz Fryszkowski jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek sygnalizował, że są spore luki w tym elemencie. Czy jest szansa, aby coś w tym względzie poprawić?

- Nie rozpatruję wariantu z pozyskaniem jakiegoś nowego siatkarza - powiedział "Gazecie". Szkoleniowiec dodał, że zarówno Maciej Pawliński, jak i Grzegorz Szumielewicz udowodnili wielokrotnie, że potrafią dokładnie przyjmować piłkę. Problem w tym, że są to jeszcze młodzi i niedoświadczeni siatkarze. - Muszą jak najwięcej grać i wyciągać wnioski. Wielokrotnie podkreślałem, że brakuje im ogrania i rutyny - zaznaczył.

Trudno się nie zgodzić z radomskim szkoleniowcem. Doskonałym przykładem była sytuacja z pierwszego seta meczu z Resovią. As drużyny Sławomir Gerymski, lekką, techniczną zagrywką zdobył pięć punktów z rzędu, przesądzając losy partii. W Jadarze - przynajmniej na razie - nie ma zawodnika, który w trudnym momencie przejąłby na siebie ciężar gry.

Już w środę radomianie zagrają kolejny mecz ligowy. Przed własną publicznością zmierzą się z SMS-em Spała. Pomny doświadczeń z ubiegłego roku nawet ten teoretycznie słabszy rywal nie będzie łatwy do przejścia. Jeśli jednak radomianie mieliby przegrać z adeptami siatkówki ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego we własnej hali, to z kim są w stanie wygrać?

Dla Gazety

Jan Suchtrener ResoviiZ Jadarem mogło być 3:0. Już pierwszy set pokazał, że czeka nas ciężka walka. Zespoły szły równo do momentu, gdy na zagrywkę powędrował Sławek Gerymski. W kolejnej partii zdeklasowaliśmy rywala. Był to koncert gry naszego zespołu. Z Radomiem słabiej zagrał Staszek Pieczonka, ale znakomicie zastąpili go Mariusz Kuczko i Wojtek Pawłowski.

wysł. welc

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.