- W tej chwili trzy firmy kandydują do miana sponsora tytularnego Astorii. Potwierdzam, że jedną z nich są Wody Mineralne Ostromecko - powiedział wczoraj "Gazecie" Andrzej Walkowiak. Przypomnijmy, że spółka była już w nazwie zespołu w poprzednim sezonie. Wtedy bydgoszczanie wygrali II ligę i awansowali do pierwszej, a poza tą spółką wspierały ją głównie bydgoskie firmy budowlane. Obecnie klub podpisał już umowę z Bakomą. - Sprawa sponsora tytularnego rozstrzygnie się wkrótce - dodaje Walkowiak.
Nadal kompletowana jest także drużyna. Dziś pierwszy trening z zespołem odbędzie Yugoslav Dasić. - To kandydat na niskiego skrzydłowego - mówi dyrektor Astorii Zbigniew Słabęcki. Dasić dwa lata temu grał już w polskiej lidze, w Bobrach Bytom, ale mający 198 centymetrów zawodnik niczym szczególnym się nie wyróżnił.
W poprzednim sezonie występował we włoskiej Reggio Calabria, ale jego przeciętna punktów to zaledwie 0,85 w meczu. Do Bydgoszczy przyleciał niemal wprost z Portugalii. Był tam na testach w drużynie Queluz Património Mundial. Po 15 dniach testów okazało się, że klub poszukuje innego typu gracza, dysponującego lepszym rzutem z dystansu. Od dziś będzie sprawdzany przez trenera Aleksandra Krutikowa.
- Nadal poszukujemy też silnego skrzydłowego, najchętniej Amerykanina - dodaje Słabęcki. Na tej pozycji Astoria ma na razie tylko Rusłana Bajdakowa i Roberta Małeckiego.
Umiejętności Dasicia zostaną poddane ostrej próbie w piątek i sobotę. Wówczas we Włocławku bydgoszczanie zagrają dwa mecze z mistrzem Polski, Anwilem, z którym 25 października spotkają się w hali Łuczniczka w trzeciej kolejce ekstraklasy.