Paulina Paradowska po raz szósty wygrała w Pacynie

XXIV Bieg im. Janusza Kusocińskiego miał swoją gwiazdę - Pauline Paradowską, która zwyciężąła zawsze, gdy tylko pokazywała się w Pacynie

W Pacynie po prostu trzeba być. I nie dlatego że Polska miała stamtąd premiera. Ale dlatego że odbywa się tam jedna z najfajniejszych imprez sportowych, w jakich można uczestniczyć. Gdy zbliża się termin rozegrania biegów, czuć tam atmosferę święta. Przygotowywana jest specjalna akademia, flaga olimpijska z autografami gwiazd boksu, bieżni, basenu, piłki nożnej, żeglarstwa, wioślarstwa, szermierki. Obecny zespół szkół, łączący podstawówkę z gimnazjum, po prostu nie może żyć bez sportu. Spora w tym zasługa wieloletniego nauczyciela tej szkoły, dziś już emeryta Andrzeja Matuszewskiego. - Jak zaczynaliśmy organizować te biegi, nie przypuszczałem, że tyle wytrwamy i że będę miał z tego tak dużą satysfakcję - opowiada. - Nasza impreza to już taka tradycja. I pewnie jubileuszu 50-lecia biegów nie doczekam, ale przyszłoroczne będą jeszcze lepsze.

Impreza nie mogłaby się odbyć, gdyby nie wizyta gości, wielkich polskiego sportu. W tym roku Pacynę odwiedził po raz kolejny Marian Sypniewski (szermierka), ale za prawdziwą gwiazdę robiła najlepsza polska bokserka Agnieszka Rylik. Z gracją i wdziękiem opowiadała o swoim życiu, rozdała grubo ponad tysiąc autografów, pozowała do zdjęć z całymi grupami, ze zwycięzcami i właściwie z każdym, kto tylko o to poprosił. Zawsze z promiennym uśmiechem.

W sumie można powiedzieć, że odbyły się dwie imprezy (nie licząc tej równie wspaniałej uroczystości w szkole). Jedna to cały ceremoniał ze zdobyciem autografu bokserki. Druga to już same zawody, w których wzięło udział prawie 1,5 tysiąca dzieciaków, z 46 podstawówek i 26 gimnazjów. Emocji było co niemiara, a i w końcu postanowiono zmienić trasy, co dodatkowo uatrakcyjniło zmagania biegaczy. Na mecie w zasadzie wygrywali faworyci. Poza kilkoma przypadkami w młodszych rocznikach, że ci z szansami na medale, gdzieś po drodze w gąszczu nóg byli po prostu tratowani. Na szczęście obyło się bez poważniejszych kontuzji.

Ale największą gwiazdą wśród zawodników była zdecydowanie Paulina Paradowska. Po raz szósty przyjechała do Pacyny i po raz szósty wygrała. Tym razem już po starcie ostro ruszyła do przodu i z przewagą ponad minuty nad najgroźniejszą rywalką minęła linię mety. - Bo ja, jak jestem dobrze przygotowana, to biegam równym tempem od początku do końca, bez żadnego szarpania - opowiadała szczęśliwa na mecie. - A które tutaj zwycięstwo sprawiło mi największą frajdę? Chyba to odniesione w czwartej klasie. To były w ogóle moje trzecie zawody w życiu i pierwszy złoty medal. Poza tym zawsze mi się tu dobrze biegało. Chociaż dzisiaj była najgorsza ze wszystkich tras. Na takiej nawierzchni, na tych twardych drogach nogi strasznie "dostają".

Wyniki

rocz. 1993 - 1. Marta Karczewska (Nowy Duninów), 2. Marlena Kondrat (Szczawin), 3. Monika Ziółkowska (Szczutowo); 1. Michał Bogucki (Kamion), 2. Michał Kroczek (Szczawin), 3. Kamil Szymański (Radzanowo); rocz. 1992 - 1. Milena Królikowska (Trębki), 2. Ewelina Szymańska (Soczewka), 3. Aneta Guzikowska (Nowy Duninów); 1. Bartosz Sitek (Wyszogród), 2. Stefan Pijanowski (Nowa Wieś), 3. Waldemar Lewandowski (Nowa Wieś); rocz. 1991 - 1. Monika Szymanowska (Nowy Duninów), 2. Ilona Twardowska (Szczutowo), 3. Monika Konopińska (Bulkowo); 1. Tomasz Łątka (Łętowo), 2. Piotr Paprocki (Gójsk), 3. Tomasz Górecki (Mała Wieś); rocz. 1990 - 1. Anna Pietrzak (Krośniewice), 2. Katarzyna Kondracka (Radzanów), 3. Żaneta Mamcarz (Nowy Duninów); 1. Tomasz Grzelak (Krośniewice), Kamil Drabik (Sanniki), 3. Tomasz Lichnowski (G 2 Płock); rocz. 1989 - 1. Joanna Kalinowska (Szczutowo), 2. Agnieszka Sołdyńska (G 1 Płock), 3. Sylwia Woźniak (Błędów); 1. Piotr Puszcz (G 4 Płock), 2. Dawid Kosiński (G 1 Płock), 3. Dominik Rakowski (G 1 Płock); rocz. 1988 - 1. Paulina Paradowska (G 1 Płock), 2. Anna Waszelewska (Mała Wieś), 3. Iwona Tomasik (Pacyna); 1. Kamil Banaśkiewicz (G 1 Płock), 2. Damian Michalak (Sanniki), 3. Łukasz Żebrowski (Ostrowy).