W Pacynie po prostu trzeba być. I nie dlatego że Polska miała stamtąd premiera. Ale dlatego że odbywa się tam jedna z najfajniejszych imprez sportowych, w jakich można uczestniczyć. Gdy zbliża się termin rozegrania biegów, czuć tam atmosferę święta. Przygotowywana jest specjalna akademia, flaga olimpijska z autografami gwiazd boksu, bieżni, basenu, piłki nożnej, żeglarstwa, wioślarstwa, szermierki. Obecny zespół szkół, łączący podstawówkę z gimnazjum, po prostu nie może żyć bez sportu. Spora w tym zasługa wieloletniego nauczyciela tej szkoły, dziś już emeryta Andrzeja Matuszewskiego. - Jak zaczynaliśmy organizować te biegi, nie przypuszczałem, że tyle wytrwamy i że będę miał z tego tak dużą satysfakcję - opowiada. - Nasza impreza to już taka tradycja. I pewnie jubileuszu 50-lecia biegów nie doczekam, ale przyszłoroczne będą jeszcze lepsze.
Impreza nie mogłaby się odbyć, gdyby nie wizyta gości, wielkich polskiego sportu. W tym roku Pacynę odwiedził po raz kolejny Marian Sypniewski (szermierka), ale za prawdziwą gwiazdę robiła najlepsza polska bokserka Agnieszka Rylik. Z gracją i wdziękiem opowiadała o swoim życiu, rozdała grubo ponad tysiąc autografów, pozowała do zdjęć z całymi grupami, ze zwycięzcami i właściwie z każdym, kto tylko o to poprosił. Zawsze z promiennym uśmiechem.
W sumie można powiedzieć, że odbyły się dwie imprezy (nie licząc tej równie wspaniałej uroczystości w szkole). Jedna to cały ceremoniał ze zdobyciem autografu bokserki. Druga to już same zawody, w których wzięło udział prawie 1,5 tysiąca dzieciaków, z 46 podstawówek i 26 gimnazjów. Emocji było co niemiara, a i w końcu postanowiono zmienić trasy, co dodatkowo uatrakcyjniło zmagania biegaczy. Na mecie w zasadzie wygrywali faworyci. Poza kilkoma przypadkami w młodszych rocznikach, że ci z szansami na medale, gdzieś po drodze w gąszczu nóg byli po prostu tratowani. Na szczęście obyło się bez poważniejszych kontuzji.
Ale największą gwiazdą wśród zawodników była zdecydowanie Paulina Paradowska. Po raz szósty przyjechała do Pacyny i po raz szósty wygrała. Tym razem już po starcie ostro ruszyła do przodu i z przewagą ponad minuty nad najgroźniejszą rywalką minęła linię mety. - Bo ja, jak jestem dobrze przygotowana, to biegam równym tempem od początku do końca, bez żadnego szarpania - opowiadała szczęśliwa na mecie. - A które tutaj zwycięstwo sprawiło mi największą frajdę? Chyba to odniesione w czwartej klasie. To były w ogóle moje trzecie zawody w życiu i pierwszy złoty medal. Poza tym zawsze mi się tu dobrze biegało. Chociaż dzisiaj była najgorsza ze wszystkich tras. Na takiej nawierzchni, na tych twardych drogach nogi strasznie "dostają".
rocz. 1993 - 1. Marta Karczewska (Nowy Duninów), 2. Marlena Kondrat (Szczawin), 3. Monika Ziółkowska (Szczutowo); 1. Michał Bogucki (Kamion), 2. Michał Kroczek (Szczawin), 3. Kamil Szymański (Radzanowo); rocz. 1992 - 1. Milena Królikowska (Trębki), 2. Ewelina Szymańska (Soczewka), 3. Aneta Guzikowska (Nowy Duninów); 1. Bartosz Sitek (Wyszogród), 2. Stefan Pijanowski (Nowa Wieś), 3. Waldemar Lewandowski (Nowa Wieś); rocz. 1991 - 1. Monika Szymanowska (Nowy Duninów), 2. Ilona Twardowska (Szczutowo), 3. Monika Konopińska (Bulkowo); 1. Tomasz Łątka (Łętowo), 2. Piotr Paprocki (Gójsk), 3. Tomasz Górecki (Mała Wieś); rocz. 1990 - 1. Anna Pietrzak (Krośniewice), 2. Katarzyna Kondracka (Radzanów), 3. Żaneta Mamcarz (Nowy Duninów); 1. Tomasz Grzelak (Krośniewice), Kamil Drabik (Sanniki), 3. Tomasz Lichnowski (G 2 Płock); rocz. 1989 - 1. Joanna Kalinowska (Szczutowo), 2. Agnieszka Sołdyńska (G 1 Płock), 3. Sylwia Woźniak (Błędów); 1. Piotr Puszcz (G 4 Płock), 2. Dawid Kosiński (G 1 Płock), 3. Dominik Rakowski (G 1 Płock); rocz. 1988 - 1. Paulina Paradowska (G 1 Płock), 2. Anna Waszelewska (Mała Wieś), 3. Iwona Tomasik (Pacyna); 1. Kamil Banaśkiewicz (G 1 Płock), 2. Damian Michalak (Sanniki), 3. Łukasz Żebrowski (Ostrowy).