Gospodarze w ośmiu meczach zdobyli 24 punkty, a częstochowianie tracą do nich już siedem.
Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla drużyny prowadzonej przez trenera Andrzeja Samodurowa. W 10. minucie, po akcji Mariusza Przybylskiego i Tomasza Czoka, sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Maksymilian Rogalski. Jednak sławkowianie już w pierwszej połowie zdobyli dwa gole, w czym spory udział mieli bramkarz i obrońcy Rakowa. W 52. minucie na przykład powinno być 2:2 - po rzucie wolnym wykonanym przez Ojczyka gola strzelił Czok. Sędzia główny wskazał na środek boiska, ale zmienił decyzję po konsultacji z bocznym, który sygnalizował spalonego. W kolejnych minutach arbiter nie dostrzegł dwóch zagrań ręką gospodarzy we własnym polu karnym. W 74. natomiast znowu nie popisał się bramkarz KS Cezary Siwy i było po meczu.
MKS Sławków - KS Raków 3:2 (2:1)
Bramki: 0:1 Rogalski 10., 1:1 Chodor 38., 2:1 Chodor 43., 3:1 Szostak 74., 3:2 Czok 86.
Raków: Siwy - Ojczyk, Mastalerz, Sroka (83. Gałkowski), Jankowski, Lisowski (75. Psonka), Przybylski, Żebrowski (75. Gałkowski), Rogalski, Czok, Malinowski.